#Życie
Mocno wypaleni w sosie własnym
Nie będę dziś pisał o relacjach. Nie przesłodzę melancholijnym lamentem na temat zbliżającej się zimy. W mordę też bić nie będę – kontrowersję tym razem zostawiam krzykliwym blogerkom.
Porozmawiajmy o wypaleniu.
Udowodnij sobie, że nie musisz niczego udowadniać
Ludzie to lubią zabierać się za ogarnianie życia od dupy strony. Związki zaczynać od miłości zamiast seksu. Wpierw się kłócić, a dopiero później rozmawiać. Przede wszystkim jednak – udowadniać wszystkim dookoła, jacy to nie są zajebiści, co bywa tylko jaskrawym dowodem na to, że… mentalnie nigdy nie opuścili gimnazjum.
Rzeczy, które dzieją się gdy zaczynasz działać
Pierwotnie ten tekst miał być soczystym opierdolem z góry na dół. Jak po wywiadówce. Zaczynał się od słów: “Zdiagnozowałem nową chorobę cywilizacyjną. Zwie się: 90 procent planowania i 10 działania.”.
Postanowiłem jednak, że zmienię konwencję i zadziałam jak mądry nauczyciel – używając pozytywnego języka. Nie chcę handlować negatywnymi emocjami i wywoływać poczucia winy (w sensie – nie dziś). Dlatego też, w poniższym tekście nie będę na nikogo wjeżdżał. Jeśli masz delikatne serduszko, szklaną dupę lub po prostu boisz się krytyki, to możesz mimo wszystko spokojnie rozwalić się w fotelu i zacząć czytać.
Pociąg dokąd?
Nieufnie wchodzę do wagonu – nie jeździłem pociągiem od jakichś dwóch lat. Zaglądam do przedziału. Na ten moment pusty, co wywołuje przedwczesną euforię – mam konkretne miejsce, a na tak długiej trasie z pewnością nie będę podróżował sam.
Dzień, w którym przestajesz być jęczącą dziwką
Kompletnie nie zgadzam się z przyjętą przez społeczeństwo definicją “dorastania”, bo kojarzy mi się z ponuractwem, wypraniem z pozytywnych emocji i długą listą rzeczy, których już “nie wypada” (i które trzeba robić po kryjomu lub usprawiedliwiać alkoholem).


17 sierpnia 2015
11 kwietnia 2019


