#emocje
Jesteśmy sami. To dobrze. Szlifuj swoje 10 procent
To jedno z najbardziej makabrycznych odkryć młodego człowieka, który – przyzwyczajony do bliskości rodziców, bezpieczeństwa oraz iluzji trwania – w pewnym momencie zauważa, że życie jest nieco bardziej skomplikowane niż mu się wydawało i że na dobrą sprawę dopiero liznął kolorowe opakowanie z kokardką…
…które niezależnie od woli i tak będzie musiał rozerwać.
Nie zrób sobie krzywdy, ok? Myśli to nie zabawka
To Twój szef, pogoda, rząd czy miejsce urodzenia sprawiają, że źle się czujesz i w siebie nie wierzysz, jasne. Rzeczy, których nie kontrolujesz. A przynajmniej tak brzmi oficjalna, wygodna wersja. Prawda spod lady natomiast szepcze, że największy wróg i główna przyczyna negatywnych myśli patrzy na Ciebie każdego poranka z lustra.
Już wiem, KIM jesteś
Jeśli masz wrażenie, że piszę te słowa wprost do Ciebie, to dlatego, że tak jest. Nie odpuściłabyś kolejnej okazji do tego, by o sobie poczytać, wiem. Podekscytowana, uważnie zjadasz wzrokiem kolejne wyrazy. Mogę sobie jedynie wyobrazić, jak bardzo dowartościowały Cię poprzednie wpisy, pozwalając wygodniej umościć się na tronie. Jest tylko jeden problem, droga Księżniczko.
Twój tron ma podpiłowaną nogę i w każdej chwili może się rozlecieć.
Jakim ty jesteś twardzielem
Ostatnio usłyszałem opinię, jakoby pisanie o swoich emocjach było “babskie”. Zgadzam się, udawanie, że jest się ze skały to klasyczny przykład męskości – na równi z dociskaniem gazu do dechy w golfie na widok lasek stojących nieopodal.
Podróż nie kończy się nigdy
Trzy rzeczy, których boję się najbardziej to ciężka choroba, śmierć i stagnacja. O ile dwie pierwsze są na tyle oczywiste, że nie trzeba zbyt długo nad nimi deliberować, o tyle stagnacja jest przebiegłą dziwką. Oślepia Cię, wpuszcza w maliny i szepcze, że wszystko jest w porządku. Bywa wygodna, bezwysiłkowa i gratyfikująca w najlepszy z możliwych, czyli natychmiastowy sposób.


17 sierpnia 2015
11 kwietnia 2019


