#Relacje
Patrząc bez różowych okularów
W ciągu kilku pierwszych miesięcy, gdy spotykasz się z nową dziewczyną nie myślisz trzeźwo. Jesteś otumaniony swoimi wyobrażeniami na jej temat, sperma i endorfiny zalewają Twój mózg uniemożliwiając prawidłową ocenę sytuacji. Cały czar pryska całkowicie dopiero w jednej, niezbyt przyjemnej chwili, którą doznaniami można by porównać do przejażdżki rollercoasterem po dopiero co spożytym posiłku.
Uwodzenie. Szatan z ludzką twarzą
Patrząc na nasz kraj, a w szczególności na przekonania jego mieszkańców w sferze relacji damsko-męskich, można dojść do wniosku, że Średniowiecze jeszcze się nie skończyło. Mimo, iż drewniane chałupy i kamienice zostały z powodzeniem zastąpione przez szklane biurowce, za każdym rogiem czyha Inkwizycja, która aż pali się (ha) do tego, by zaciągnąć grzeszników do lochu i zabawiać się z nimi w ‚ciepło czy zimno’ przy pomocy pochodni.
List od czytelnika: o uwodzenie pytań kilka
Dziś na łamach bloga odpowiadam na list jednego z czytelników. Problemy w nim poruszane są częstym tematem maili, które przychodzą na moją skrzynkę, dlatego postanowiłem uporać się z nimi raz, a dobrze.
Czy do podejścia potrzebny jest ‚stan’?
Powoli dochodzę do wniosku, że na blogu należałoby stworzyć dział „Uwodzenie: Pogromca mitów”. W dzisiejszym odcinku wyrywamy sobie garściami włosy z głowy, stając w szranki z jedną z najczęściej spotykanych wymówek: ‚podszedłbym do niej, ale nie mam dziś stanu’.
Jak można lubić seks w aucie?!
Zadziwiają mnie znajomi, którzy uwielbiają bzykać w samochodach. Ja nad wszystko cenię sobie wygodne łóżko, na którym można przerobić miliard pozycji bez groźby pobijania łokci oraz kolan, wypadnięcia dysku tudzież skręcenia sobie karku.


17 sierpnia 2015
11 kwietnia 2019


