#BLOG
Moja książka zdelegalizowana
Wtajemniczeni wiedzą o tym, że popełniłem książkę. Dla niewtajemniczonych: powieść jest napisana, posiada cudowną okładkę i jeszcze piękniejszy layout w środku. Długo wyczekiwana premiera miała się odbyć w marcu (pre order), ale… się nie odbędzie.
Dlaczego?
Pierwsza i ostatnia taka generacja
Pewnego razu pradziadek wziął mego dziadka na stronę i wyszeptał konspiracyjnie, że podobno w sąsiedniej wsi widziano na niebie metalowego ptaka.
Chodziło o samolot.
Spotkamy się gdzieś na końcu świata
Urodziłem się po to, by spotkać się z Tobą gdzieś na końcu świata. Wspólnie celebrować życie i chwytać nieuchwytne chwile. Odetchnąć ciężkim, wilgotnym powietrzem tysiące kilometrów stąd. Pić drinka opierając łokcie na krawędzi drapacza chmur. Wsłuchiwać się w szalone tętno Miasta zanurzonego w skrzących się neonach i klaksonach niesionych przez echo.
Na co marnujesz swój czas?
Nieważne, czy rzeczywiście poświęcamy nasze godziny na produktywne zajęcia, czy po prostu scrollujemy w nieskończoność fejsa – wszyscy uważamy, że nie mamy czasu. Wszyscy chcemy go więcej. W obecnych czasach, przy natłoku bodźców tylko czekających na to, by nas rozproszyć, czas staje się dla nas najważniejszym zasobem, o który toczymy zaciekłą batalię.
I przegrywamy.


17 sierpnia 2015
11 kwietnia 2019


