#uwodzenie
Zostałem wykorzystany
Wchodzę do klubu z Pawłem. Jest sporo ludzi, ale to nie to, czego oczekiwałem po jednej z pierwszych imprez po poście, który totalnie zmiażdżył życie nocne w Białymstoku. Przechadzam się na drugi parkiet w poszukiwaniu znajomych. Znajduję Radka i Nitro, przesiadamy się do większego stolika. Po chwili dołączają do nas koleżanki. Rozmawiamy, śmiejemy się. Dawno się wszyscy razem nie widzieliśmy. W końcu przychodzi czas, by wyruszyć na parkiet. Po drodze zgarniam zaczepny kontakt wzrokowy od wysokiej szatynki. Odwracam się. To samo. Uśmiecham się, ona leciutko unosi kąciki ust i odwraca wzrok w momencie, gdy obejmuje ją jej chłopak.
Przepis na zrujnowany wieczór
Weźmiesz dwie białorusinki. Jedną blondynkę, drugą brunetkę. Pamiętaj, by wybrać te podpite, w których kiełkuje zazdrość i gotuje się żółć. Dobrze, jeśli któraś z nich czuje do Ciebie żal. Umieść je w klubie, do którego wybierasz się tej nocy ze swoją wybranką. Zrujnowany wieczór gwarantowany.
Kalibracja
Posiadane przez nas umiejętności nie zawsze oznaczają sukces. Trzeba jeszcze wiedzieć, w jaki sposób je odpowiednio wykorzystać, by osiągnąć zamierzony cel. Możesz świetnie ogarniać dziewczyny, ale marnować wiele sytuacji przez brak odpowiedniej kalibracji. Czasem mniej znaczy więcej, a zwykle jest tak, że nasze działania przypominają strzelanie z armaty do mrówek.
Czerwona Sukienka
Mam do historii tej znajomości wielki sentyment i stwierdziłem, że jej miejsce jest właśnie na tym blogu. Z pewnością jest to jedno ze wspomnień, które zostanie ze mną do końca życia i coś, do czego warto wracać.
Nie myl macania z uwodzeniem
Ludzie siedzący w tematyce uwodzenia
mają pierdolca na punkcie dotyku. Ta obsesja przez lata urosła do
absolutnie monstrualnych rozmiarów, dawno już przekraczając granice
absurdu. Nowotwór jest sumiennie pielęgnowany, czy to przez rozmaite
artykuły, czy przez wypuszczane e-booki.


17 sierpnia 2015
11 kwietnia 2019


