#smierc
Halo, wszyscy umieramy
– Ostatnio dużo myślę o tym, że wszyscy umrzemy.
– Co kurwa? Vincent, co ty?
– No umrzemy wszyscy. Umrą wszyscy, których kochamy.
– A mi ryje banię, że czas ucieka bardzo szybko, zaraz koniec lata.
– Koniec życia. Koniec lata to chuj. Zastanawiam się nad sensem zapracowywania się i marnowania czasu w pogoni za hajsem.
Dowód
Są książki, które męczy się tygodniami, czyta tylko dlatego, że się zaczęło i jakoś tak głupio nie skończyć. Są też takie, które wciąga się jak ścieżkę koksu, litery po prostu lepią się do oczu i nie da się ich odłożyć na później – trzeba przeczytać teraz. Jedzenie, seks i spanie mogą poczekać.
Życie jest sprintem
Nie chciałem pisać tego tekstu. Uważałem, że jest zbyt osobisty, odsłania za dużo. Być może jest tak w rzeczywistości, ale czuję, że muszę to zrobić. Wyrzucić z siebie wszystko, co od jakiegoś czasu dusi mnie od środka i blokuje moją kreatywność. Wiem, że gdy to spiszę będę mógł z czystym sumieniem ruszyć do przodu i biec po marzenia. Tak szybko, jak nie miałem odwagi biec jeszcze nigdy.


17 sierpnia 2015
11 kwietnia 2019


