premiera – VINCENT: DOŚWIADCZANIE ŻYCIA I TWORZENIE WSPOMNIEŃ https://v1ncentify.prohost.pl O kobietach, życiu i zdrowym do niego podejściu. Mon, 03 Jan 2022 16:05:35 +0000 pl-PL hourly 1 https://wordpress.org/?v=5.0.2 Płonąc w atmosferze – premiera plus opinie https://v1ncentify.prohost.pl/post/plonac-w-atmosferze-premiera-plus-opinie https://v1ncentify.prohost.pl/post/plonac-w-atmosferze-premiera-plus-opinie#respond Sat, 11 Jun 2016 16:57:01 +0000 http://www.v1ncent.pl/?p=1591 Wczoraj miała miejsce oficjalna premiera mojej książki, więc dziś o tym informuję. Bez szampana, truskawek i konfetti, bo to już było. Zamiast tego mam dla Was garść insightów oraz kilka opinii.

Artykuł Płonąc w atmosferze – premiera plus opinie pochodzi z serwisu VINCENT: DOŚWIADCZANIE ŻYCIA I TWORZENIE WSPOMNIEŃ.

]]>
Wczoraj miała miejsce oficjalna premiera mojej książki, więc dziś o tym informuję. Bez szampana, truskawek i konfetti, bo to już było. Zamiast tego mam dla Was garść insightów oraz kilka opinii.

Gdy uruchomiłem przedsprzedaż, po raz pierwszy w życiu pomyślałem, że zejdę na zawał. Wcisnąłem przycisk “Opublikuj” i poczułem, jak moje serce przyspiesza ciężkim łomotem w klatce piersiowej. W dłoń wziąłem telefon, położyłem się na ziemi i spojrzałem w sufit. Starałem się oddychać miarowo i gdy udało mi się w miarę opanować rytm i zwolnić tętno, otrzymałem pierwsze powiadomienie – serce znów grzmotnęło mnie od środka.

Ping.

Ping.

Ping.

Kolejny zakup. I jeszcze jeden. Zaczęło się.

Pamiętam, że jeszcze zanim uruchomiłem sprzedaż skromnie powiedziałem znajomym, że będę zadowolony mając 70% pozytywnych recenzji. Na ten moment pozytywnych jest sto procent. To oczywiście się jeszcze zmieni, ale nie spodziewałem się aż tak ciepłego przyjęcia. Dziękuję za wszystkie maile, prywatne wiadomości i komentarze na fanpage. Mogę sobie wmawiać, że książkę napisałem dla siebie, żeby podsumować ten etap życia i kiedyś dać do przeczytania dzieciom, ale prawda jest taka, że jest to produkt jak każdy inny – a z założenia produkt ma dawać klientowi wartość i jeśli tego nie robi, to jest bezużyteczny.

Wasze opinie potwierdzają, że udało mi się tutaj odnaleźć dobry balans, więc bardzo się cieszę.

Jestem szczęśliwy, bo publikując książkę zrealizowałem jedno z moich największych marzeń. To była długa droga. Pierwszy rozdział napisałem jeszcze w 2011 lub 2012 roku. Natomiast po wydrukowaniu pierwszego szkicu z bólem serca wyrzuciłem do kosza jakieś 50 czy 60 stron – by nadać akcji większej dynamiki, nie rozpraszać za bardzo pobocznymi wątkami i zachować przejrzystość. Zarówno pisząc tekst, jak i później go edytując bardzo sugerowałem się wskazówkami Neila Straussa, którymi podzielił się w jednym z wywiadów. Spisałem je sobie i zrobiłem z nich przykazania:

  1. Załóż, że nikogo nie obchodzisz Ty, Twoja książka i historia, którą chcesz opowiedzieć – zawsze wychodź z tego założenia i spraw, żeby Czytelnikowi zaczęło zależeć.
  2. Pisz książkę, którą sam chciałbyś przeczytać.
  3. Czytaj wielu dobrych autorów.
  4. Pierwsza wersja książki jest dla Ciebie. To szkic, z którego rzeźbisz, wyrzucasz.
  5. Drugi szkic jest dla czytelnika. Ma być tak napisany, by nie można było z niego wyjąć: rozdziału, paragrafu, nawet jednego zdania bez uszkodzenia odbioru całości. Wszystko, co znajdzie się w tym szkicu ma być niezbędne dla historii, którą chcesz opowiedzieć.
  6. Trzeci szkic jest dla hejtera. Czytasz książkę i czepiasz się szczegółów – krytykuj samego siebie, żeby znaleźć słabe punkty i odebrać tę przyjemność hejterowi.

 

Pokrzepiające było mieć te kierunkowskazy pisząc swoją pierwszą powieść. Znacznie rozjaśniły mi proces tworzenia tak długiej formy.

Jak pisałem już wcześniej, “Płonąc w atmosferze” to dopiero wstęp. I jeśli podobała Wam się przedstawiona w książce historia, to musicie wiedzieć, że “Blask szminki” bije ją na głowę – dociskając gaz do dechy i rozwijając kilka pozornie mało znaczących lub zakończonych wątków.

Niesamowite jest, jak oryginalne scenariusze pisze samo życie. 


ZAMÓW KSIĄŻKĘ JUŻ TERAZ Z DOSTAWĄ GRATIS

 
Wysyłka:
 

#v1ncent #plonacwatmosferze

IMG_20160609_144121

 

o książce mówią:

ZAMÓW KSIĄŻKĘ JUŻ TERAZ Z DOSTAWĄ GRATIS

 
Wysyłka:
 

Artykuł Płonąc w atmosferze – premiera plus opinie pochodzi z serwisu VINCENT: DOŚWIADCZANIE ŻYCIA I TWORZENIE WSPOMNIEŃ.

]]>
https://v1ncentify.prohost.pl/post/plonac-w-atmosferze-premiera-plus-opinie/feed 0
Idziemy jak burza https://v1ncentify.prohost.pl/post/idziemy-jak-burza https://v1ncentify.prohost.pl/post/idziemy-jak-burza#respond Mon, 29 Feb 2016 18:11:40 +0000 http://www.v1ncent.pl/?p=1086 Długo nic nie pisałem, bo dużo się u mnie aktualnie dzieje i nie wyrabiam na zakrętach. Nie lubię być wielozadaniowy, a na ten moment mam deszcz palących spraw i każda domaga się uwagi - oczywiste więc, że coś musiało dostać tutaj rykoszetem. Padło na bloga.

Artykuł Idziemy jak burza pochodzi z serwisu VINCENT: DOŚWIADCZANIE ŻYCIA I TWORZENIE WSPOMNIEŃ.

]]>
Długo nic nie pisałem, bo dużo się u mnie aktualnie dzieje i nie wyrabiam na zakrętach. Nie lubię być wielozadaniowy, a na ten moment mam deszcz palących spraw i każda domaga się uwagi – oczywiste więc, że coś musiało dostać tutaj rykoszetem. Padło na bloga.

Natomiast nie ma co płakać, bo to naturalna kolej rzeczy. Marzec Wam wszystko wynagrodzi. Tymczasem łapcie garść newsów:

Idziemy jak burza

 

W ciągu tylko ostatniego miesiąca doszło mi około pół tysiąca nowych Czytelników. Licząc od początku roku (1 stycznia) wychodzi zawrotna liczba tysiąca, a rozpatrując ostatnie pół roku – dwa tysiące (czyli fanpage się podwoił w zaledwie 6 miesięcy). Idziemy jak burza, co ma również adekwatne odzwierciedlenie w bebechach Google Analytics.

Witam bardzo serdecznie nowych Czytelników i Czytelniczki (55% wszystkich fanów) i życzę udanej przejażdżki. Ze swojej strony mogę zapewnić, że dopiero się rozkręcam, a blog wchodzi powoli w pierwszy z kilku zaplanowanych etapów ekspansji. W niedalekiej przyszłości przygotuję zestawienie najlepszych wpisów w historii bloga – swoisty przewodnik po najbardziej wartościowych artykułach.

Dziękuję również tym userom, którzy są ze mną od samego początku i pamiętają jeszcze pierwsze wpisy na paskudnym, posklejanym własnoręcznie wordpressowym szablonie. Pamiętam, że nauczenie się od podstaw WP zajęło mi 3 dni i byłem bardzo dumny – w tamtym czasie był to szczyt moich kreatywnych możliwości. Nie miałem pojęcia, co zrobię z blogiem, ani czy będę w stanie regularnie go prowadzić. Po prostu potrzebowałem własnego miejsca w Internecie, gdzie mógłbym bezkarnie przelewać myśli. Z całą pewnością nie podejrzewałem, że przyjmie to taką skalę. Wreszcie mam przyzwoity zasięg – oznacza to, że prawdziwa zabawa dopiero się zaczyna.

Książka

 

Po wielu przygodach, odrzuceniu tekstu przez jedną cnotliwą redaktorkę (pozdrawiam środkowym palcem) – tekst jest gotowy. Przeszedł profesjonalną redakcję oraz korektę. W tym momencie czas poświęcam na ostatnie szlify (dla przykładu zmieniam imiona niektórym bohaterom) i w ciągu najbliższych kilku dni całość leci do składu. Oznacza to, że pre-order ruszy prawdopodobnie pod koniec marca. Będzie to pierwszy z planowanych trzech tomów i nie mogę doczekać się, kiedy drukarnia zasypie mój pokój pod sam sufit (nie, nie będzie ebooka – książka to papier i tyle w temacie).

Dziś wreszcie napisałem ostateczną wersję wstępu. Przekopałem też całe Google Keep, gdzie przez ostatni rok wpisywałem krótkie notatki, one-shoty czy uwagi dotyczące konkretnych fragmentów tekstu. Dziś wreszcie odznaczyłem i zarchiwizowałem je wszystkie, a niektórym z nich zmieniłem nagłówki z “Płonąc w atmosferze” na “Blask szminki”…

Przede mną ostateczne czytanie całości i wtedy moje dziecko ląduje u magików, którzy z suchego tekstu zrobią dzieło sztuki. Nie mogę się doczekać, aż będę mógł pochwalić się fantastycznym layoutem. Z całą pewnością się zakochacie.

Przeprowadzka

 

Wynoszę się z Mokotowa do Centrum, a mieszkać będę w doborowym towarzystwie, bo z Festem. Ciekaw jestem, jak nowe miejsce wpłynie na moją kreatywność i poustawianie nowych nawyków (będzie o tym oddzielny tekst, bo to arcyciekawa kwestia). Chciałbym zwielokrotnić efektywność i jestem przekonany, że świeże lokum mi w tym pomoże.

Natomiast przeprowadzka jest świetnym pretekstem do tego, by w końcu wyrzucić na śmietnik większość rzeczy, które trzymałem od kilku lat w pokoju. Wiecie, jak to jest – wszystko było mi potrzebne, czułem psychiczny opór przed zrobieniem z tym porządku.

Wczoraj w końcu zrzuciłem wszystko na środek pokoju i zacząłem segregować. W efekcie na śmietnik poleciało trzydzieści (!) dużych toreb. Niekiedy łza mi się w oku zakręciła, ostatecznie jednak czuję się teraz lekki jak nigdy. Zupełnie tak, jakbym zamiast pokoju, gruntownie wysprzątał swój mózg – co za ulga! Zostawiłem sobie tylko absolutnie niezbędne przedmioty i ciuchy. Wszystko inne poszło won.

Poznań

 

Lekko ponad miesiąc temu (a może dwa?) Polskę odwiedził Chris Corner z IAMX. Koncert był fantastyczny i przeorał mi mózg. Teraz gra ponownie w Poznaniu i nie mogę się doczekać, by raz jeszcze zobaczyć tego wariata na żywo – póki jeszcze się nie zaćpał na śmierć. Oznacza to trip do nieznanego mi miasta. Mam zacną ekipę i ambicje, by prócz Eskulapu z Chrisem zaliczyć fajniejsze kluby i nagrać trochę materiału wideo (Instynktowne). Jeśli są tutaj osoby z Poznania, to prawdopodobnie zobaczymy się gdzieś na mieście – nie zapomnijcie się przywitać.

Natomiast na blogu prawdopodobnie szczegółowy raport z wypadu plus zdjęcia – czyli coś, co sukcesywnie zaniedbywałem objeżdżając całą Polskę przy okazji prowadzenia szkoleń. Obiecuję poprawę.


Kończę i lecę ogarniać spadający z nieba napalm. Trzymajcie za mnie kciuki – jeśli nie odezwę się przez najbliższy tydzień, to dzwońcie na policję. 

PS. Wbijajcie na parapetówkę.

PPS. Żartowałem.

Artykuł Idziemy jak burza pochodzi z serwisu VINCENT: DOŚWIADCZANIE ŻYCIA I TWORZENIE WSPOMNIEŃ.

]]>
https://v1ncentify.prohost.pl/post/idziemy-jak-burza/feed 0