Wczoraj miała miejsce oficjalna premiera mojej książki, więc dziś o tym informuję. Bez szampana, truskawek i konfetti, bo to już było. Zamiast tego mam dla Was garść insightów oraz kilka opinii.
Gdy uruchomiłem przedsprzedaż, po raz pierwszy w życiu pomyślałem, że zejdę na zawał. Wcisnąłem przycisk “Opublikuj” i poczułem, jak moje serce przyspiesza ciężkim łomotem w klatce piersiowej. W dłoń wziąłem telefon, położyłem się na ziemi i spojrzałem w sufit. Starałem się oddychać miarowo i gdy udało mi się w miarę opanować rytm i zwolnić tętno, otrzymałem pierwsze powiadomienie – serce znów grzmotnęło mnie od środka.
Ping.
Ping.
Ping.
Kolejny zakup. I jeszcze jeden. Zaczęło się.
Pamiętam, że jeszcze zanim uruchomiłem sprzedaż skromnie powiedziałem znajomym, że będę zadowolony mając 70% pozytywnych recenzji. Na ten moment pozytywnych jest sto procent. To oczywiście się jeszcze zmieni, ale nie spodziewałem się aż tak ciepłego przyjęcia. Dziękuję za wszystkie maile, prywatne wiadomości i komentarze na fanpage. Mogę sobie wmawiać, że książkę napisałem dla siebie, żeby podsumować ten etap życia i kiedyś dać do przeczytania dzieciom, ale prawda jest taka, że jest to produkt jak każdy inny – a z założenia produkt ma dawać klientowi wartość i jeśli tego nie robi, to jest bezużyteczny.
Wasze opinie potwierdzają, że udało mi się tutaj odnaleźć dobry balans, więc bardzo się cieszę.
Jestem szczęśliwy, bo publikując książkę zrealizowałem jedno z moich największych marzeń. To była długa droga. Pierwszy rozdział napisałem jeszcze w 2011 lub 2012 roku. Natomiast po wydrukowaniu pierwszego szkicu z bólem serca wyrzuciłem do kosza jakieś 50 czy 60 stron – by nadać akcji większej dynamiki, nie rozpraszać za bardzo pobocznymi wątkami i zachować przejrzystość. Zarówno pisząc tekst, jak i później go edytując bardzo sugerowałem się wskazówkami Neila Straussa, którymi podzielił się w jednym z wywiadów. Spisałem je sobie i zrobiłem z nich przykazania:
- Załóż, że nikogo nie obchodzisz Ty, Twoja książka i historia, którą chcesz opowiedzieć – zawsze wychodź z tego założenia i spraw, żeby Czytelnikowi zaczęło zależeć.
- Pisz książkę, którą sam chciałbyś przeczytać.
- Czytaj wielu dobrych autorów.
- Pierwsza wersja książki jest dla Ciebie. To szkic, z którego rzeźbisz, wyrzucasz.
- Drugi szkic jest dla czytelnika. Ma być tak napisany, by nie można było z niego wyjąć: rozdziału, paragrafu, nawet jednego zdania bez uszkodzenia odbioru całości. Wszystko, co znajdzie się w tym szkicu ma być niezbędne dla historii, którą chcesz opowiedzieć.
- Trzeci szkic jest dla hejtera. Czytasz książkę i czepiasz się szczegółów – krytykuj samego siebie, żeby znaleźć słabe punkty i odebrać tę przyjemność hejterowi.
Pokrzepiające było mieć te kierunkowskazy pisząc swoją pierwszą powieść. Znacznie rozjaśniły mi proces tworzenia tak długiej formy.
Jak pisałem już wcześniej, “Płonąc w atmosferze” to dopiero wstęp. I jeśli podobała Wam się przedstawiona w książce historia, to musicie wiedzieć, że “Blask szminki” bije ją na głowę – dociskając gaz do dechy i rozwijając kilka pozornie mało znaczących lub zakończonych wątków.
Niesamowite jest, jak oryginalne scenariusze pisze samo życie.
#v1ncent #plonacwatmosferze

o książce mówią:
Vincent i jego historia opowiedziana w książce to przykład na to, że zmiana jest możliwa. Od zamkniętego w sobie introwertyka mającego mnóstwo problemów z płcią przeciwną do pewnego siebie, atrakcyjnego faceta, który uczy innych budowania relacji z kobietami.
Książka przedstawia początkowy okres przemiany Vincenta i wszystkie towarzyszące temu etapy. Największym plusem książki jest jej waląca czytelnikowi prosto w twarz szczerość aż do bólu. Niektóre fragmenty to swoista spowiedź przed czytelnikiem, wylanie często bolesnych uczuć i wspomnień.
Choć tematyka uwodzenia kojarzy się wielu z wyzutą z uczuć płytkością przekazu, to to co pisze Vincent jest temu wręcz przeciwne. Autor jawi się tutaj często jako bardzo emocjonalny mężczyzna, który wychodząc ze społecznego Matrixa dokonuje cały czas introspekcji i zgrabnie opisuje swoją również wewnętrzną przemianę, sprowadzającą się do ciągłego poszukiwania szczęścia i wolności.
Książka zdecydowanie nie jest dla tych, którzy poszukują praktycznej wiedzy nt. relacji damsko-męskich. Tutaj poznać można Vincenta i jego drogę, a przy okazji nabrać inspiracji, ale nie jest to absolutnie podręcznik.
Przedstawia długą drogę od zera do czegoś ponad przeciętność.
Każdy kto zgłębiał tematykę relacji damsko-męskich i popchnęło go to zmian może zamiast Vincenta wstawić do książki siebie.
Dobitnie pokazuje że każdy może się zmienić. Każdy może być lepszą wersją siebie. Czasami potrzebujemy solidnego kopa od życia.
Pomimo że to nie jest poradnik to uważny czytelnik wyniesie wiele wiedzy i pozytywnie się naładuje.
Ta książka jest niebezpieczna. Jej się nie czyta, w nią się wpada i co gorsze, co chwilę przytakuje...
Po 5 minutach od wrócenia z pracy rozerwałem paczkę i dorwałem się do ksiązki. Na pierwszej stronie zajebsity autograf imienny od vinca potem pare słow wstepu no i jest! zaczynamy czytać pierwszy rozdział. Jak u mnie to wyglądało? Ocknąłem się pod koniec drugiego rozdziału z żalem że aż tak dużo już przeczytałem, ta książka mając 1000 stron dalej była by za krótka, czyta się ja wyśmienicie, całkowicie pochłania człowieka, czujemy się jak w jawie i nie możemy przestać przewracać kartkę za kartką. Musiałem walczyć ze sobą zeby nie przeczytać jej całej w ten sam dzień... szkoda od razu ją przeczytać 🙂 Dużo przemyśleń vincenta, dużo przemyślen wyciągamy my sami, mase zajebistych opowieści przykre poważnie, chwilami bardzo śmieszne gdzie przestajemy czytać i się smiejemy dla wiedzących o co chodzi "taniec z grubą koleżanką" jestem aktualnie na 120 stronie dzisiaj koncze do 139 i odkładam ją, zeby móc się cieszyć jeszcze przez pare dni tą książką. Polecam w 1000% tą powieść, jest zajebista, najlepszy zakup jaki możecie zrobić, będziecie w 100% zadowoleni 🙂
Jakiś czas temu znalazłem czas aby przysiąść do książki. I... bardzo szybko się czyta, akcja wciąga, styl dobrze znany z bloga. Wtapiasz się w emocje, identyfikujesz w wielu opisywanych momentach z Vincentem, gdyż każdy z nas ma gdzieś podobne doświadczenia na różnych etapach życia. Polecam.
Do teraz żadnej książki nie czytałem jednym tchem tak jak Twojej. Nie tylko opisana historia jest porywająca, ma głębię i płynie z niej energia, ale tez język i sposób pisania jest wyśmienity. V1ncent chłopie ! K***wa mać ! Zajebistą książkę napisałeś. A imiennym autografem juz się chwaliłem.
Twoje zdrowie !
Doszła w świetnym stanie, i przeczytana jednym tchem. Rozwaliła mnie mózg, i wzbudziła wiele emocji. Otworzyła oczy, i pozwoliła zrozumieć wiele błędów z obecnych relacji. Wielkie dzięki
Cześć Vincent. Widząc informacje o wydaniu książki na blogu nie mogłem się doczekać kiedy dostanę swój egzemplarz. Z niecierpliwością czekałem na przesyłkę. Po otwarciu listu, powąchaniu kartek można powiedzieć, że całkowicie się zatopiłem w Twoich słowach przelanych na kartki papieru. Z każdym słowem, każdą historią byłem coraz bardziej zaciekawiony dalszymi wątkami, tym bardziej, że czytając przypominałem sobie swoją drogę, którą pokonywałem w przemianie własnej osoby. Można powiedzie, że uświadamiałem sobie jaki byłem dawniej, jaką ciężką pracę i jaki wysiłek musiałem włożyć w własny rozwój. Nigdy się nie spotkaliśmy, nigdy nie rozmawialiśmy, nie czytałem Twoich dzienników ale część opisanych zdarzeń i emocji sam przeżywałem podczas mojej drogi. Obierałem podobne metody oraz sposoby podczas przemiany. Chciałem Ci podziękować i pogratulować za to co robisz, za to że pomagasz i dajesz nadzieję wielu osobom na zmiany. Książka naprawdę genialna, z niecierpliwieniem czekam na kolejną;) Pozdrawiam
Mateusz (prywatna wiadomość)
Wczoraj książka dotarła, dzisiaj już przeczytana. W samotności na działce, kończąc ostatnie strony podczas burzy z ulewnym deszczem... Jeszcze nigdy nie przeczytałem książki tak szybko, nie mogąc i nie chcąc się odrywać. Chciałem tylko bez zbędnego przedłużania, napisać/powiedzieć głębokie i szczere - Dziękuję!
Jacob (prywatna wiadomość)
Niesamowita książka, przeczytałem ją w dobre 6h. Polecam każdemu, historia niesamowitego człowieka i jest to dopiero jedna z kilku części, które mają nadejść. Zmiana to kwestia wyboru, wiedziałem to od zawsze, ale tutaj opis tego jak ktoś się zmienia jest niesamowity. Książkę zaliczam to MUST HAVE. Dużo wartościowej wiedzy.