klamstwa – VINCENT: DOŚWIADCZANIE ŻYCIA I TWORZENIE WSPOMNIEŃ https://v1ncentify.prohost.pl O kobietach, życiu i zdrowym do niego podejściu. Mon, 03 Jan 2022 16:05:35 +0000 pl-PL hourly 1 https://wordpress.org/?v=5.0.2 Mechaniczne zwierzęta https://v1ncentify.prohost.pl/post/mechaniczne_zwierzeta https://v1ncentify.prohost.pl/post/mechaniczne_zwierzeta#respond Sun, 26 Apr 2015 22:00:00 +0000 http://dev.v1ncent.pl/?p=616 Dzieci pasione w McDonald's. Gruby pierdolec z posklejanymi włosami, miażdżący tłustym palcem hordy wrogów na drogim smartfonie. Etatowe zimne suki z granitową twarzą i ich kolorowe drinki, za które nie zapłaciły. Goście w drogich garniturach zastanawiający się, czy szampan na stole wydłuża kutasa o 3, czy jednak tylko o 2 centymetry. No i jeszcze jesteś Ty.

Artykuł Mechaniczne zwierzęta pochodzi z serwisu VINCENT: DOŚWIADCZANIE ŻYCIA I TWORZENIE WSPOMNIEŃ.

]]>
Dzieci pasione w McDonald’s. Gruby pierdolec z posklejanymi włosami, miażdżący tłustym palcem hordy wrogów na drogim smartfonie. Etatowe zimne suki z granitową twarzą i ich kolorowe drinki, za które nie zapłaciły. Goście w drogich garniturach zastanawiający się, czy szampan na stole wydłuża kutasa o 3, czy jednak tylko o 2 centymetry. 

No i jeszcze jesteś Ty. 

Zapinasz pasy zamawiając drinka, czy używasz awaryjnego wyjścia na wysokości dziesięciu tysięcy stóp?

Jesteś całkowicie wolny i sam odpowiadasz za swoje czyny. Zauważalnie prościej jednak przychodzi dokonywanie wyborów akceptowalnych społecznie, bo odpowiedzialność rozkłada się na całą statystykę. W kolażu XXI wieku bardzo łatwo się zgubić, bo jak wiemy dziś już nie tylko muchy jedzą gówno. 

W tym całym pierdolniku bardzo ciężko pozostać obojętnym na cokolwiek. Możesz się przejmować, udawać, że masz kompletnie w dupie albo zacząć się śmiać. Wybieram ostatnią opcję, bo patrząc na wszystko z coraz większego dystansu umówmy się – trudno zachować powagę. 

Ludzie myślą, że istnieje jeden, wielki świat z konkretnymi zasadami, które dotyczą wszystkich jednostek. A przecież każdy może mieć swoją własną rzeczywistość – wystarczy skupić się na sobie, być zdrowym egoistą. Problem polega na tym, że wtedy trzeba jednak w jakimś stopniu zacząć odpowiadać za swoje działania – a samodzielności nas nikt nie uczy. Licea i studia karmią kompletnie zbędną wiedzą, po czym wypluwają na rynek pracy nieprzystosowanych do życia nieudaczników. Zakompleksionych facetów na garnku rodziców i instagramowe, głupie cipki promieniujące przekonaniem, że zawsze będą młode i ciasne. 

Mamy coraz szerszy dostęp do informacji oraz technologii, co w teorii powinno nas oświecić, a w praktyce zamienia w debili scrollujących tablicę na fejsie. Niecierpliwych debili, którzy owszem – odpalą dwu-trzyminutowe video (z amerykańskimi dziećmi testującymi prawa fizyki przy użyciu deskorolek i własnych kości), ale którym szkoda czasu na cokolwiek dłuższego i bardziej ambitnego. “Too long, didn’t read” mottem każdego przestymulowanego internetem warzywa. 

Swoją drogą, ostatnio po raz pierwszy podróżowałem Blablacarem. Z braku innej opcji wybrałem kobietę Już przymknijmy oko na rozjebany tłumik, burdel w aucie i paskudne tatuaże. Laska stojąc w korku co pół minuty odświeżała fejsa. Na tyle namiętnie, że raz prawie skasowała samochód wjeżdżając komuś w dupę. Cieszę się, że bateria w moim telefonie ssie na tyle, że często wyłączam przesył danych. Jakoś nie zależy mi na tym, by być online 24/7.

Najbardziej zaradne i ciekawe osoby zawsze pozostawały głodne. Rozwijały się ponadprogramowo w dziedzinach, które przyprawiały je o ciarki i bezsenne noce. Potrafiły zainteresować się czymś więcej, niż egzekucją komend: jeść, spać, uczyć się, pracować, chlać. Tacy ludzie wiedzą, że cokolwiek by się nie działo, zawsze sobie poradzą. A nawet jeśli wystąpią trudności, ostatecznie będą musieli użerać się z własnym syfem, nie z cudzym – a to jest bardzo ważne.

Najgorszy jest marazm. Zaspokojenie podstawowych potrzeb. Stojąc w miejscu tak naprawdę się cofamy. Weźmy na warsztat faceta, który ma perspektywę spania pod mostem i jedzenia ryżu 8x dziennie. Jego motywacja będzie bardzo wysoka, więc zgrabnie ogarnie sobie jakąś pracę. Ale gdy już zapłaci czynsz i będzie mógł sobie pozwolić na imprezy – ta motywacja zniknie. Będzie mu o wiele ciężej wskoczyć wyżej, dla przykładu postarać się, by zamiast 2k zarabiać 10. 

Zawsze chcę być głodny. Głodny celu, inspiracji, wiedzy, doświadczeń. Kiedy tracę z horyzontu punkt, do którego dążę, zapadam się w siebie. Czuję się źle. Nic mnie nie cieszy. Zaczynam kwestionować to, kim jestem, jak wygląda moje życie. Rzeczywistość traci ostrość, a zabetonowane do tej pory przekonania zaczynają się chwiać. Tracę radość z małych rzeczy, a szczęście obecne zazwyczaj na wyciągnięcie ręki nie chce mieć ze mną nic wspólnego.

Potrzeba wiele samokontroli i zgrabnych zagrywek, by oszukiwać swój mózg, motywować się w długoterminowej perspektywie – by robić coś ponad program, wkładać energię i spełniać ambitną wizję. Bo przecież do wegetowania wystarczy normalna praca, fejs i śmieszne filmiki. Lenistwo i bierność to bardzo przyjemne rzeczy, bo nie oszukujmy się – Twój mózg zawsze będzie próbował Cię przekonać do tego, by zużywać jak najmniej energii. On nie wie, że czasy się zmieniły i spokój (nic nierobienie) wcale nie jest dla Ciebie najlepszą opcją. 

Wyobraź sobie wielki plac, centrum miasta. 8:00, setki ludzi, wszyscy gdzieś biegną. Przyspieszony krok, telefon w dłoni, słuchawki w uszach. Jedna osoba nagle się zatrzymuje, rozgląda powoli i otwiera szerzej oczy, chłonąc niespokojną energię tłumu. Zamienia się w obserwatora i zadaje abstrakcyjne pytanie:

– O co tutaj chodzi?


Tą osobą jesteś Ty.

Artykuł Mechaniczne zwierzęta pochodzi z serwisu VINCENT: DOŚWIADCZANIE ŻYCIA I TWORZENIE WSPOMNIEŃ.

]]>
https://v1ncentify.prohost.pl/post/mechaniczne_zwierzeta/feed 0
No to wszyscy mamy przejebane https://v1ncentify.prohost.pl/post/no_to_wszyscy_mamy_przejebane https://v1ncentify.prohost.pl/post/no_to_wszyscy_mamy_przejebane#respond Sat, 22 Nov 2014 00:00:00 +0000 http://dev.v1ncent.pl/?p=136 ...a przynajmniej tak wynika z newsów.

Artykuł No to wszyscy mamy przejebane pochodzi z serwisu VINCENT: DOŚWIADCZANIE ŻYCIA I TWORZENIE WSPOMNIEŃ.

]]>
…a przynajmniej tak wynika z newsów.

Z ciekawości wchodzę na TVN24 i czytam nagłówki:

1. Wtargnięcie do PKW. Dwa wnioski trafiły już do sądu

2. Tir jak pochodnia. Kierowca w porę uciekł z pojazdu

3. Prąd poraził robotników. Trzy osoby nie żyją

4. „Pierwsi umierają ci najlepsi”. Jej narzeczony zginął na Majdanie

5. Zatrzymali autobus, podzielili ludzi, połowę rozstrzelali i odjechali

6. Aktor z „M jak miłość” skazany. Chodzi o porno z dziećmi i zwierzętami

Już po lekturze samych nagłówków poczułem natychmiastowy przypływ pozytywnej energii. Przecież nie ma nic lepszego, jak pokrzepić się solidną dawką trupów, zamieszek i pedofilii na dobry początek dnia.

Nic, tylko wyczynowo skoczyć z okna na mokre spotkanie z betonem. Z opcjonalnym telemarkiem.

Jak?

No pytam jak można mieć spokój w głowie, czyste myśli, jeśli codziennie sra się sobie do mózgu? Jak Polacy mają nie narzekać, gdy karmią się takimi informacjami? Dlaczego nikt nie widzi, że serwowanie ludziom tak skrajnie negatywnych newsów jest trybikiem większej machiny?

Myślenie i analizę otaczającego Cię świata zostaw wiadomościom. Wszechwiedzącym prezenterom i podstawianym lekarzom w reklamach. Oni wiedzą najlepiej, co jest dla Ciebie dobre i wykroją Ci taki zakres informacji, by wystarczył Ci do wegetowania. Przy okazji, nie wychodź z domu. Sam widzisz, co się dzieje na świecie. Wszędzie wypadki, morderstwa, kradzieże, samobójstwa, dzieciobójstwa, gwałty, perwersja, łapówki, kurwy, narkotyki, upadek moralności, strzelaniny, bluzgi, tragedie, huragany i powodzie. Gdy wyjdziesz na ulicę rozerwie Cię granat, więc zamknij mordę, siedź jak siedzisz, pij ten browar i patrz w telewizor.

W wypadku drogowym zginęły trzy osoby. Czy był wśród nich jakiś mój krewny lub znajomy? Jeśli nie, to chuj mnie to obchodzi?

Dlaczego mam słuchać o powodziach? Nic w żadnej nie straciłem.

Napad na bank? Chętnie bym poczytał, jak sobie z tym radzi policja, ale tylko wtedy, kiedy siedziałbym w kryjówce przeliczając skradzione miliony. We wszystkich innych przypadkach pozwalam sobie mieć to w dupie. 

Odnoszę wrażenie, że mieszkańcy tego kraju nazbyt się wiadomościami ekscytują.

Najczęściej nałogowo wciągają je ludzie, którzy nie mają porządku na własnym podwórku. Tak bardzo inwestują swój czas, emocje, myśli w politykę, wypadki drogowe i wojny, że nie starcza im godzin w dobie na to, by ogarnąć własny pierdolnik. Wypełniają swoje nudne życia życiem innych.

Czasem można się za pomocą wiadomości wybielić. Henio wróci pijany do domu i szarmancko zajebie żonie stołem w mordę. Przy okazji pocieszy, że przecież mógł zabić – tak jak ten chory zwyrodnialec z wieczornych wiadomości.

Edukujmy się, że mamy dobrze i nie powinniśmy chcieć więcej. Najniższa krajowa w sumie jest spoko, przez te pieniądze to tylko afery, kanty i skandale.

Przecież newsy komponują psychopaci żerujący na najniższych ludzkich instynktach.

Świat to nie tylko napalm o poranku, ścinanie głów, wyprute flaki, przekręty finansowe i pieprzona pedofilia. Jednak jeśli nie dostarczasz mózgowi innych, pozytywnych informacji, to właśnie tak zaczynasz widzieć rzeczywistość. Ponurą, skąpaną we krwi i matactwach. Z nożownikami w ciemnych alejkach i seryjnymi gwałcicielami biegającymi po lasach.

Wodospad skrajnie negatywnych newsów. 

Cóż, niestety rzeczy, które się udały tak dobrze się nie sprzedają. W dodatku, nie można za ich pomocą skutecznie trzymać ludzi za jaja. Bo przecież taki obywatel może nagle poczuć się zbyt bezpiecznie. Wyjść z domu i chcieć zawalczyć o swoje. Zacząć myśleć. A to bardzo nie na rękę ludziom u władzy. Władza nie chce obywateli, którzy myślą. Dobry obywatel to taki, który płaci podatki i wylizuje upierdolony stół Durczoka nie zadając żadnych pytań.

Kiedyś nie wyobrażałem sobie poranka bez przejrzenia najważniejszych wiadomości. 

Zauważyłem jednak, że długoterminowo działa to na mnie bardzo negatywnie. Nawet nie utożsamiając się z informacjami, gromadziłem je przecież w głowie, co miało wpływ na moje samopoczucie. To był ostatni element, który nie pozwalał mi się wyluzować. Gdy wprowadziłem sobie dietę informacyjną – wybierając świadomą ignorancję – wszystko się zmieniło. Pozbyłem się jakiegoś dziwnego uczucia niepokoju, który często mi towarzyszył. Przestałem się ekscytować wydarzeniami, które nie mają bezpośredniego wpływu na moją egzystencję tu i teraz. Co za tym idzie – bardziej skupiłem się na tym, co jest dla mnie ważne. Na własnym życiu i osiąganiem osobistych celów. 

Teraz nawet, gdy czasem odpalę serwis informacyjny, wybieram tylko te wiadomości, które niosą dla mnie jakąkolwiek wartość. Przejąłem kontrolę i zacząłem uważać na to, co wkładam do swojej głowy.

W 90% wiadomości to odpady, a przecież Twój mózg to nie śmietnik. 

Masz wybór. Nie daj sobie zrobić z głowy wysypiska.

 

Artykuł No to wszyscy mamy przejebane pochodzi z serwisu VINCENT: DOŚWIADCZANIE ŻYCIA I TWORZENIE WSPOMNIEŃ.

]]>
https://v1ncentify.prohost.pl/post/no_to_wszyscy_mamy_przejebane/feed 0