#blyskoteka
Cichy myśliwy
Dawno temu, kiedy byłem jeszcze zakompleksionym, ale pełnym determinacji facetem, który bardzo chciał się zmienić, za cel postawiłem sobie jak najczęstsze wychodzenie do klubów. Chciałem nauczyć się tańczyć, poczuć się swobodnie, zrozumieć dynamikę nocnego życia – wszystko po to, by jak najskuteczniej uwodzić kobiety. Po pierwsze, musiałem sprawić sobie odpowiednie ciuchy. W myśl oklepanej do porzygu zasady ‚błyskoteki’ zamówiłem sobie odjechaną, czerwoną koszulę i założyłem na szyję złoty łańcuszek, nie zdając sobie sprawy z faktu, że wyglądam jak pieprzona choinka.


17 sierpnia 2015
11 kwietnia 2019


