Poznaliście się w klubie lub na ulicy. Rozmowa szła świetnie, w końcu wymieniliście się numerami. Wracając do domu wyobrażałeś sobie smak jej ust, krzywiznę nagich pośladków i odgłosy, jakie wydaje podczas seksu. Po jakimś czasie dzwonisz. Nie odbiera. Piszesz. Jest cisza. Mija czas i powoli dochodzi do Ciebie, że po prostu Cię olała. Co robisz w takiej chwili?
‚Specjaliści’ od uwodzenia powiedzą Ci, żebyś był męski i ją opierdolił z góry na dół. Bo jakże to tak? Trzeba pannie pokazać, jaka z niej nieodpowiedzialna gówniara, że zachowała się niekulturalnie, że tak się nie robi, ustawić ją do pionu…
Powiem na to tyle: gówno prawda.
Ja proponuję, żebyś był męski i przyznał przed samym sobą, że po prostu dałeś dupy już na samym początku. Czy serio myślisz, że ociekający frustracją sms zmieni cokolwiek?
Brutalna prawda jest taka, że gdyby panna chciała, to by się odezwała. Gdyby nie miała na koncie pieniędzy to oddzwoniłaby/odpisała od koleżanki lub siostry, skorzystała z bramki sms, wysłała telegraf lub gołębia pocztowego z perfumowanym liścikiem.
Kiedyś, na samym początku dostawałem bardzo dużo numerów i tyle samo zlewek. Uwielbiałem opierdalać laski, gdy nie dawały znaku życia. Moim celem było sprowokowanie odpowiedzi. Wjechanie na ego dziewczyny w taki sposób, by musiała odpisać. Wysyłałem coś w tym stylu:
Cześć X. Nie rozumiem, po co dałaś mi swój numer, skoro teraz się nie odzywasz. Lubię jasne sytuacje, więc napisz mi prosto z mostu o co chodzi i dlaczego się tak zachowujesz. Sms kosztuje tylko (a może aż?) 20 groszy. Twoje zachowanie jest nie fair.
Czy działało? Oczywiście, że tak. Prawie wszystkie odpisywały, byłem z siebie zadowolony, nie rozumiałem jednak jednej rzeczy: one nie robiły tego dla mnie, tylko dla siebie. Odpisywały, by uspokoić swoje ego. Żadna dziewczyna nie chce, byś myślał o niej źle. One przywiązują do swojego wizerunku dużą wagę. Więc gdy po niej ciśniesz, ona po prostu musi się obronić. I tylko tyle. Nie ma w tym drugiego dna. To nie jest tak, że opieprzysz ją, a na drugi dzień wylądujecie razem w łóżku. Dlatego teraz, gdy po dwóch lub trzech próbach kontaktu z mojej strony (telefon, sms) dziewczyna wciąż się nie odzywa, po prostu kasuję jej numer.
Przyjmij na klatę fakt, że Cię olała. Przyczyn takiego zachowania może być miliard, ale zazwyczaj jest to znak dla Ciebie, że przy podejściu zrobiłeś coś nie tak. Dlatego, gdy notorycznie pleśnieją Ci numery zamiast czuć żal do tych kobiet zastanów się, nad czym możesz popracować i jakie zmiany wprowadzić do swoich interakcji.



11 kwietnia 2019


