newsy – VINCENT: DOŚWIADCZANIE ŻYCIA I TWORZENIE WSPOMNIEŃ https://v1ncentify.prohost.pl O kobietach, życiu i zdrowym do niego podejściu. Mon, 03 Jan 2022 16:05:35 +0000 pl-PL hourly 1 https://wordpress.org/?v=5.0.2 Co mnie to obchodzi? https://v1ncentify.prohost.pl/post/co-mnie-to-obchodzi https://v1ncentify.prohost.pl/post/co-mnie-to-obchodzi#comments Tue, 28 Aug 2018 13:56:20 +0000 http://www.v1ncent.pl/?p=3629 Ludzie często są zszokowani moją postawą.  Gdzieś wybuchła bomba, zginęła masa ludzi. Co ja na to? Wyjebane. Gdzieś indziej zgwałcili i poćwiartowali laskę. Co mnie to obchodzi? Głód na świecie, niesprawiedliwość? Chyba sobie jaja robisz. W dupie mam wszystkie plagi egipskie, wypadki samochodowe i gorącą papkę, którą plują w nas media, wmawiając nam, że właśnie TA KONKRETNA […]

Artykuł Co mnie to obchodzi? pochodzi z serwisu VINCENT: DOŚWIADCZANIE ŻYCIA I TWORZENIE WSPOMNIEŃ.

]]>
Ludzie często są zszokowani moją postawą. 

Gdzieś wybuchła bomba, zginęła masa ludzi. Co ja na to? Wyjebane.

Gdzieś indziej zgwałcili i poćwiartowali laskę. Co mnie to obchodzi?

Głód na świecie, niesprawiedliwość? Chyba sobie jaja robisz.

W dupie mam wszystkie plagi egipskie, wypadki samochodowe i gorącą papkę, którą plują w nas media, wmawiając nam, że właśnie TA KONKRETNA INFORMACJA jest najważniejszą na świecie i musimy poświęcić jej całą uwagę.

Możesz powiedzieć, że jestem nieczuły, ignorancki, nieludzki.

Ja po prostu nie mam w zwyczaju przejmować się czymś, co bezpośrednio mnie nie dotyczy. Niezrozumiałe dla mnie jest, jak można poświęcać swoje emocje i nerwy na rzeczy, na które nie ma się wpływu lub które nie dotykają nas lub naszych bliskich. Gdzieś na świecie toczą się wojny, umierają cywile. Głód, choroby, morderstwa, nierówność społeczna – tak było zawsze i będzie, niezależnie od tego, co zrobisz.

Madzia, sradzia, pierdolca można dostać.

Przeraża mnie, jak bardzo ludzie ekscytują się takimi rzeczami. Czytają wiadomości, karmią się strachem, inwestują energię w sprawy, które ich nie dotyczą. Zamiast zająć się własnym życiem i bliskimi, szargają sobie nerwy i marnują zasoby na walkę z wiatrakami.

Dla mnie najważniejszy jestem ja, moja rodzina, przyjaciele. Cała reszta może iść do diabła. Już dawno przestałem śledzić wiadomości, bo sprawiały, że źle się czułem. Faszeruj się wystarczająco długo wszystkimi przypałami, jakie serwują nam media, a zaczniesz bać się wychodzić z domu. Nie dziwię się moim rodzicom – na okrągło oglądają telewizję, a później słyszę:

– Tylko jedź ostrożnie, tyle wypadków teraz.

– Rozglądaj się na przejściu dla pieszych, żeby jakiś pijany wariat w ciebie nie wjechał.

– Nie chodź sam w nocy po mieście, jeszcze ktoś cię napadnie.

W dzisiejszych czasach albo idziesz na dietę informacyjną i starannie selekcjonujesz dane, którym poświęcasz uwagę albo żyjesz w ciągłych nerwach. Media nigdy nie będą serwować Ci na dzień dobry pozytywnych wiadomości, bo nic nie sprzedaje się tak dobrze, jak strach. Nie dowiesz się, co ostatnio się udało, jakie postępy robią naukowcy w różnych dziedzinach – zamiast tego dostaniesz w mordę skatowanym noworodkiem, korupcją w policji, czy strzelaniną w USA.

Nie jest przypadkiem, że na tym blogu nie było nigdy polityki ani nie komentowałem wydarzeń, którymi żyła cała Polska. Naszą krajową politykę uważam za kancerogenne gówno i omijam, jak Neo pociski w Matrixie, a głośne dramaty i manifestacje obchodzą mnie tyle, co nowa płyta Biednarka.

Skoro już przy tym jesteśmy – kolejna kwestia to celebryci. Nie oglądam TV, nie przeglądam portali informacyjnych. Bardzo często w czasie rozmowy ktoś rzuca jakieś znane nazwisko, a ja kompletnie nie wiem, o kim mowa. Co obchodzi mnie, kto jest aktualnie znany i “na topie”? Kto z kim sypia, czym jeździ i jaki wywołał ostatnio skandal? No kurwa, bądźmy poważni, dlaczego mam się interesować życiem kogoś, kogo nie znam? Może ktoś wytłumaczy mi, co jest podniecającego w takich śmiecionewsach, bo mnie to przerasta.

 

Moja tablica na fejsie to tylko fanpage, które obserwuję i które serwują mi codziennie prasówkę ze świata technologii. Wszystkich znajomych mam poblokowanych. Nie chcę widzieć zdjęć bezdomnych kotów, wiedzieć kto i gdzie pojechał na wakacje, z kim się rozstał lub rozpoczął “związek”. W dupie mam wynurzenia ludzi na fejsie, zbiórki dla powodzian i udostępniane newsy, pod którymi toczą się gównodyskusje.

 

W życiu chcę bliskich mi ludzi, pragnę spędzać z nimi czas. Rozwijać siebie i biznes. Poświęcać się pasji – więc pisać i podróżować. Usprawniać warsztat i budować wspomnienia. Oglądać świetne filmy i czytać dobre książki. Doceniać montaż, muzykę, grę aktorską. Zachwycić się i zainspirować płynną narracją w powieści. Grać w RPG, rozwijać wyobraźnię, a czasem leżeć na dachu opuszczonej fabryki i wpatrywać się w gwiazdy. Niech dookoła wybuchają bomby i umierają ludzie bez twarzy. To tylko biały szum, wystarczy wyregulować odbiornik i na powrót znaleźć się we własnym Wszechświecie, gdzie rzeczy mają prawdziwe znaczenie. Skupić się na swoim filmie i odgrywać w nim pierwszoplanową postać. Energię inwestować w drogę przed sobą, osobiste emocje i pragnienia. Odnaleźć wartościowych ludzi, którzy mają podobne cele i zaprosić ich do wspólnej celebracji życia.

 

Ta celebracja niewiele ma wspólnego z tym, jakie majtki założyła na ostatnią galę Kasia Cichopek.

Artykuł Co mnie to obchodzi? pochodzi z serwisu VINCENT: DOŚWIADCZANIE ŻYCIA I TWORZENIE WSPOMNIEŃ.

]]>
https://v1ncentify.prohost.pl/post/co-mnie-to-obchodzi/feed 9
No to wszyscy mamy przejebane https://v1ncentify.prohost.pl/post/no_to_wszyscy_mamy_przejebane https://v1ncentify.prohost.pl/post/no_to_wszyscy_mamy_przejebane#respond Sat, 22 Nov 2014 00:00:00 +0000 http://dev.v1ncent.pl/?p=136 ...a przynajmniej tak wynika z newsów.

Artykuł No to wszyscy mamy przejebane pochodzi z serwisu VINCENT: DOŚWIADCZANIE ŻYCIA I TWORZENIE WSPOMNIEŃ.

]]>
…a przynajmniej tak wynika z newsów.

Z ciekawości wchodzę na TVN24 i czytam nagłówki:

1. Wtargnięcie do PKW. Dwa wnioski trafiły już do sądu

2. Tir jak pochodnia. Kierowca w porę uciekł z pojazdu

3. Prąd poraził robotników. Trzy osoby nie żyją

4. „Pierwsi umierają ci najlepsi”. Jej narzeczony zginął na Majdanie

5. Zatrzymali autobus, podzielili ludzi, połowę rozstrzelali i odjechali

6. Aktor z „M jak miłość” skazany. Chodzi o porno z dziećmi i zwierzętami

Już po lekturze samych nagłówków poczułem natychmiastowy przypływ pozytywnej energii. Przecież nie ma nic lepszego, jak pokrzepić się solidną dawką trupów, zamieszek i pedofilii na dobry początek dnia.

Nic, tylko wyczynowo skoczyć z okna na mokre spotkanie z betonem. Z opcjonalnym telemarkiem.

Jak?

No pytam jak można mieć spokój w głowie, czyste myśli, jeśli codziennie sra się sobie do mózgu? Jak Polacy mają nie narzekać, gdy karmią się takimi informacjami? Dlaczego nikt nie widzi, że serwowanie ludziom tak skrajnie negatywnych newsów jest trybikiem większej machiny?

Myślenie i analizę otaczającego Cię świata zostaw wiadomościom. Wszechwiedzącym prezenterom i podstawianym lekarzom w reklamach. Oni wiedzą najlepiej, co jest dla Ciebie dobre i wykroją Ci taki zakres informacji, by wystarczył Ci do wegetowania. Przy okazji, nie wychodź z domu. Sam widzisz, co się dzieje na świecie. Wszędzie wypadki, morderstwa, kradzieże, samobójstwa, dzieciobójstwa, gwałty, perwersja, łapówki, kurwy, narkotyki, upadek moralności, strzelaniny, bluzgi, tragedie, huragany i powodzie. Gdy wyjdziesz na ulicę rozerwie Cię granat, więc zamknij mordę, siedź jak siedzisz, pij ten browar i patrz w telewizor.

W wypadku drogowym zginęły trzy osoby. Czy był wśród nich jakiś mój krewny lub znajomy? Jeśli nie, to chuj mnie to obchodzi?

Dlaczego mam słuchać o powodziach? Nic w żadnej nie straciłem.

Napad na bank? Chętnie bym poczytał, jak sobie z tym radzi policja, ale tylko wtedy, kiedy siedziałbym w kryjówce przeliczając skradzione miliony. We wszystkich innych przypadkach pozwalam sobie mieć to w dupie. 

Odnoszę wrażenie, że mieszkańcy tego kraju nazbyt się wiadomościami ekscytują.

Najczęściej nałogowo wciągają je ludzie, którzy nie mają porządku na własnym podwórku. Tak bardzo inwestują swój czas, emocje, myśli w politykę, wypadki drogowe i wojny, że nie starcza im godzin w dobie na to, by ogarnąć własny pierdolnik. Wypełniają swoje nudne życia życiem innych.

Czasem można się za pomocą wiadomości wybielić. Henio wróci pijany do domu i szarmancko zajebie żonie stołem w mordę. Przy okazji pocieszy, że przecież mógł zabić – tak jak ten chory zwyrodnialec z wieczornych wiadomości.

Edukujmy się, że mamy dobrze i nie powinniśmy chcieć więcej. Najniższa krajowa w sumie jest spoko, przez te pieniądze to tylko afery, kanty i skandale.

Przecież newsy komponują psychopaci żerujący na najniższych ludzkich instynktach.

Świat to nie tylko napalm o poranku, ścinanie głów, wyprute flaki, przekręty finansowe i pieprzona pedofilia. Jednak jeśli nie dostarczasz mózgowi innych, pozytywnych informacji, to właśnie tak zaczynasz widzieć rzeczywistość. Ponurą, skąpaną we krwi i matactwach. Z nożownikami w ciemnych alejkach i seryjnymi gwałcicielami biegającymi po lasach.

Wodospad skrajnie negatywnych newsów. 

Cóż, niestety rzeczy, które się udały tak dobrze się nie sprzedają. W dodatku, nie można za ich pomocą skutecznie trzymać ludzi za jaja. Bo przecież taki obywatel może nagle poczuć się zbyt bezpiecznie. Wyjść z domu i chcieć zawalczyć o swoje. Zacząć myśleć. A to bardzo nie na rękę ludziom u władzy. Władza nie chce obywateli, którzy myślą. Dobry obywatel to taki, który płaci podatki i wylizuje upierdolony stół Durczoka nie zadając żadnych pytań.

Kiedyś nie wyobrażałem sobie poranka bez przejrzenia najważniejszych wiadomości. 

Zauważyłem jednak, że długoterminowo działa to na mnie bardzo negatywnie. Nawet nie utożsamiając się z informacjami, gromadziłem je przecież w głowie, co miało wpływ na moje samopoczucie. To był ostatni element, który nie pozwalał mi się wyluzować. Gdy wprowadziłem sobie dietę informacyjną – wybierając świadomą ignorancję – wszystko się zmieniło. Pozbyłem się jakiegoś dziwnego uczucia niepokoju, który często mi towarzyszył. Przestałem się ekscytować wydarzeniami, które nie mają bezpośredniego wpływu na moją egzystencję tu i teraz. Co za tym idzie – bardziej skupiłem się na tym, co jest dla mnie ważne. Na własnym życiu i osiąganiem osobistych celów. 

Teraz nawet, gdy czasem odpalę serwis informacyjny, wybieram tylko te wiadomości, które niosą dla mnie jakąkolwiek wartość. Przejąłem kontrolę i zacząłem uważać na to, co wkładam do swojej głowy.

W 90% wiadomości to odpady, a przecież Twój mózg to nie śmietnik. 

Masz wybór. Nie daj sobie zrobić z głowy wysypiska.

 

Artykuł No to wszyscy mamy przejebane pochodzi z serwisu VINCENT: DOŚWIADCZANIE ŻYCIA I TWORZENIE WSPOMNIEŃ.

]]>
https://v1ncentify.prohost.pl/post/no_to_wszyscy_mamy_przejebane/feed 0