Czasami będziesz odczuwać pustkę. Czasem będzie Ci za mało. To normalne.
Obudzisz się nagle w środku nocy nie wiedząc, kim jesteś. Przypomnisz sobie, że rano wstajesz do pracy, później idziesz na siłownię, a wieczorem jesz kolację ze swoją drugą połówką. To Twoja codzienność, która w tym jednym, obcym momencie przyprawi Cię o ciarki. Zaczniesz zastanawiać się nad tym, ile masz lat i dokąd zmierzasz. Gdzie przeciekły te wszystkie dni, w jaki sposób z małego brzdąca zmieniłeś/zmieniłaś się w dorosłą istotę i dlaczego, do cholery, jesteś akurat w tym, a nie innym łóżku.
Zaczniesz zastanawiać się, jaką drogę masz przed sobą i z jakich wyborów ona wynika.
Będzie uderzać Cię ta bezlitosna, obezwładniająca świadomość, że wraz z biegiem lat tracisz coś ważnego. Że już nigdy nie będziesz:
– pilotem myśliwca
– najlepszym pływakiem na świecie
– astronautą
– reżyserem
– gwiazdą rocka
Gdy byłeś/byłaś dzieckiem, istniało tyle możliwości. Wraz z biegiem lat i z obraną drogą rozwoju, te możliwości odpadają, jak jesienne liście i sennie kołysząc się trafiają w końcu na stertę innych, butwiejących już liści.
Sęk w tym, by zrozumieć, że te możliwości nie są zmarnowane, tylko odrzucone z setek innych.
Uświadom sobie, że zawsze będzie Ci mało. Zawsze pojawią się rozterki, niczym pęknięcia na porcelanie. Będziesz żałować, że nie spróbowałeś/spróbowałaś wielu rzeczy. Zaczniesz krytykować sposób, w jaki postanowiłeś/postanowiłaś żyć.
Jest to ten sam mechanizm, który sprawił, że ludzie opuścili jaskinie. Człowiek nigdy nie ma dość, nigdy nie jest w pełni zadowolony. Zawsze będzie chciał więcej, lepiej. Dzięki temu pokonaliśmy wszystkie inne organizmy na Ziemi i staliśmy się numerem jeden jeśli chodzi o rozwój cywilizacji.
Mogę Cię zapewnić, że tak długo, jak czerpiesz satysfakcję z tego, co robisz, jesteś szczęśliwy/szczęśliwa poświęcając się swej codzienności – wszystko jest w porządku. Tak, najprawdopodobniej nigdy nie dowiesz się, jak to jest przez kilka miesięcy siedzieć z kamerą w dżungli i czekać na możliwość uchwycenia bardzo rzadkiego okazu zwierzęcia. Nigdy nie otrzymasz nobla za nowe odkrycia w fizyce, ani nie zostaniesz pierwszym człowiekiem, który spacerował po Marsie.
Ale bardzo ważne jest, by uświadomić sobie, że wcale nie musisz tego wszystkiego robić. To raz. Dwa – nie ważne, czego byśmy w życiu nie robili, zawsze przyjdzie taki moment, w którym zaczniemy to kwestionować. Malarz będzie zastanawiał się, jak to jest być gwiazdą rocka. Znany pisarz rozmarzy się nad życiem sportowca, którego oczy napełniają się łzami, gdy słyszy hymn swego państwa na mistrzostwach.
Gdy się rodzimy mamy przed sobą miliardy możliwości i tylko jedno życie do wykorzystania. Normalną konsekwencją tego faktu jest nadejście chwili zwątpienia w momencie, gdy z tych miliardów wykrystalizują się dwie-trzy gałęzie kompetencji, które zdecydowaliśmy się rozwijać i wokół których budujemy swoją całą rzeczywistość.
Ten wybór nie jest tragedią. Tragedią jest wegetowanie, nie posiadanie żadnej pasji i szczęścia. Jeśli Twoja codzienność jest niesatysfakcjonująca i wkurwia Cię przez okrągłe 365 dni w roku, to najwidoczniej czas coś zmienić.
Spośród nieskończonych możliwości wybierz kilka kompetencji, których rozwijanie sprawia Ci najwięcej frajdy i postaraj się je maksymalnie wykorzystać. Stawiaj cele wysoko i nie bój się sięgnąć po nagrodę za poświęconą na rozwój pracę. Pamiętaj też, że im lepiej radzisz sobie w swojej dziedzinie, tym więcej masz pieniędzy. A pieniądze pomogą Ci uzupełnić ambicjonalne wyrwy i skreślić z listy marzeń rzeczy, które chodzą za Tobą i nie dają Ci spokoju.
A jeśli chodzi o tę noc, kiedy masz ściśnięte gardło i czujesz się obco we własnym łóżku – powoli nabierz powietrza i uspokój rozszalałe serce. Pozwól nostalgii odpłynąć, jeszcze chwila i dojdziesz do siebie.
Powtórz w myślach: wszystko jest w porządku.



11 kwietnia 2019


