Została na noc.
Nie spytała o to, w pewnym momencie nawet zaczęła wybierać numer na taksówkę – specjalnie odczekałem chwilę, po czym zabrałem jej telefon. Nie wyspaliśmy się wcale.
Budzik wyrwał nas ze snu o 8:00, za pół godziny miałem mieć konsultację Skype z klientem. Poczłapałem do łazienki, omijając po drodze przewróconą butelkę po winie, pusty kieliszek i rozdarte opakowanie durexa. Wziąłem szybki prysznic i usiadłem do laptopa. Słabo zaparzona kawa niespiesznie rozrzedzała mgłę zalegającą w moim umyśle. Połączyłem się z czytelnikiem bloga i rozpocząłem pracę. Szło mi nieźle, naprawdę. W pewnym momencie już całkiem się obudziłem i wpadłem we flow.
Niestety, kilka minut później zostałem z tego rozpędu wykolejony.
Weszła do pokoju, świeżo po prysznicu. Mokre, skręcone włosy przykleiły się do jej nagich pleców i ramion. Miała na sobie jedynie czarne stringi i stanik, mocno ściskający spore, wciąż wilgotne piersi. Na paluszkach zbliżyła się do swojej torebki i pochylając się, wypięła połyskujący tyłek w moim kierunku. Ocknąłem się, zdając sobie sprawę, że urwałem zdanie w połowie. Sekundy mijały. Klient czekał. Nie byłem w stanie sobie przypomnieć, dokąd dążyłem z moim wywodem. Ba, nie wiedziałem nawet, o czym konkretnie rozmawialiśmy. Zupełnie tak, jakby po wszystkich zdaniach, tych wypowiedzianych i tych, które chciałem wypowiedzieć, bez zapowiedzi i bezczelnie przejechał Pacman.
Z trudem z tego wybrnąłem, zadając klientowi jakieś pytanie. Starałem się trzymać wzrok na kamerce, ale głowa mimowolnie skręcała w stronę łóżka, na którym rozłożyła się Ona. Wspominała mi wcześniej, że ma jakiś egzamin i musi się uczyć. Do nauki najwyraźniej nie potrzebowała ubrań. Przeglądała skserowane notatki w samej bieliźnie, niby przypadkowo ściskając w zębach zawieszony na szyi łańcuszek. Po chwili uniosła wzrok. Zrobiła niewinną minę, trzepocząc rzęsami – jakby kompletnie nie rozumiała, dlaczego patrzę na nią, skoro pracuję. Zmarszczyła nawet brwi, karcąc mnie za nieprofesjonalne zachowanie.
Była to najgorsza, najmniej merytoryczna konsultacja, jaką przeprowadziłem. Czułem się tak głupio, że po jej zakończeniu zaproponowałem klientowi darmową powtórkę.
I natychmiast wróciłem do łóżka. Wywróciłem przy tym stojący na ziemi kieliszek. Rozdeptałem go dopiero godzinę później, gdy wstawałem przygotować śniadanie.
Niektóre kobiety wciąż to potrafią, niektórym kobietom wciąż się chce. Też uwodzić, też się starać. Dodawać od siebie do relacji. Wzbogacać ją, wykorzystując do tego swoje wszystkie atuty. Nie zachowywać się, jakby odrabiały pańszczyznę lub – co gorsza – robiły łaskę, że w ogóle rozkładają przed facetem nogi.
Niektóre kobiety mają wpisane w swoją naturę lub – tu czasem mam dylemat – idealnie wyuczone manewry, które rozbrajają faceta. To są małe rzeczy, przez które ciężko jest o dziewczynie zapomnieć.
Niektóre kobiety przywłaszczają sobie zbyt duże koszule i paradują w nich po mieszkaniu. Na paluszkach, z jędrnymi pośladkami nieśmiało wyglądającymi spod materiału. Zupełnie tak, jakby tylko do tego były stworzone, a Twoje mieszkanie znały jak własną kieszeń.
Niektóre kobiety są pewne siebie, świadome swojej kobiecości i tego, jak na Ciebie działają. Kompleksy, jeśli jakieś mają – zostawiają dla uszu koleżanek. Przy Tobie są boginiami, prawdziwymi kobietami, przy których Ty możesz poczuć się jak prawdziwy facet.
Niektóre kobiety są bezpruderyjne, uwielbiają seks i się z tym nie kryją. Nie mają wyrzutów po, bo wiedzą, że spotkanie dwóch wolnych, dorosłych i świadomych swoich potrzeb ludzi jest po to, by: otworzyć wino, zamknąć drzwi i przestać udawać. Młodość przemija, ale w takich chwilach zdaje się być wieczna, płonąc nieskończoną energią rozgrzanych ciał. To o tych kobietach faceci nie mogą zapomnieć. To z tymi kobietami chcą ponownie się zobaczyć.
Niektóre kobiety na propozycję kolejnego spotkania tylko się uśmiechają, niespiesznie kończą naciągać zakolanówki i szepczą:„może”. Wtedy całują Cię długo na pożegnanie, kuszą spojrzeniem i po prostu wychodzą. Każdy normalny facet potrzebuje czasem kobiety, co do której nie jest pewny, czy jeszcze kiedykolwiek zobaczy ją w swoich drzwiach. Kto wymyślił, że tylko dziewczyny potrzebują emocjonalnej huśtawki?
Niektóre kobiety znają zasady gry i lubią w nią grać.
Niektórych kobiet jest zbyt mało.
Zdjęcie: Fedor Shmidt



11 kwietnia 2019


