zainteresowania – VINCENT: DOŚWIADCZANIE ŻYCIA I TWORZENIE WSPOMNIEŃ https://v1ncentify.prohost.pl O kobietach, życiu i zdrowym do niego podejściu. Mon, 03 Jan 2022 16:05:35 +0000 pl-PL hourly 1 https://wordpress.org/?v=5.0.2 Dlaczego każdy powinien mieć PASJĘ https://v1ncentify.prohost.pl/post/dlaczego-kazdy-powinien-miec-pasje https://v1ncentify.prohost.pl/post/dlaczego-kazdy-powinien-miec-pasje#respond Thu, 09 Mar 2017 19:27:30 +0000 http://www.v1ncent.pl/?p=2441 Bardzo często w przeróżnych gazetach, mądrych programach i na jeszcze mądrzejszych blogach pojawiają się teksty, które sugerują, że żeby być osobą atrakcyjną na rynku matrymonialnym, musisz mieć pasję. Że bez zajęć z capoeiry, nałogowej gry na gitarze, czy regularnych skoków ze spadochronem nie tylko nie utrzymasz przy sobie nikogo na dłużej, ani nawet nie poruchasz (tyczy się facetów, bo jak wiadomo atrakcyjna kobieta bzyka zawsze).

Prawda to, czy fałsz? Zależy.

Artykuł Dlaczego każdy powinien mieć PASJĘ pochodzi z serwisu VINCENT: DOŚWIADCZANIE ŻYCIA I TWORZENIE WSPOMNIEŃ.

]]>
Bardzo często w przeróżnych gazetach, mądrych programach i na jeszcze mądrzejszych blogach pojawiają się teksty, które sugerują, że żeby być osobą atrakcyjną na rynku matrymonialnym, musisz mieć pasję. Że bez zajęć z capoeiry, nałogowej gry na gitarze, czy regularnych skoków ze spadochronem nie tylko nie utrzymasz przy sobie nikogo na dłużej, ani nawet nie poruchasz (tyczy się facetów, bo jak wiadomo atrakcyjna kobieta bzyka zawsze).

Prawda to, czy fałsz? Zależy.

Zależy, bo posiadanie pasji rzeczywiście czasem pomaga – ale stoją za tym inne mechanizmy, niż te lansowane przez popkulturę.

Wbrew obiegowej opinii, w pasji nie chodzi o to, by po prostu jakąś posiadać. Znam wiele osób, które próbują swoje niecodzienne zainteresowania wykorzystać do tego, by zabłysnąć przed kobietami. Tylko, że dziwnym trafem to nie działa. Goście zapisują się na sztuki walki, skoki spadochronowe, czy zaczynają grać w zespole. Później dziwią się, że mimo wszystko laski nie ustawiają się do nich w kolejkę. Problem w tym taki, że z podobnym nastawieniem jesteś jak menel, który przychodzi wyżebrać 2zł. Mam pasję = daj mi walidację, doceń jaki jestem fajny, no przyznaj, że zaplusowałem.

Na samym początku zaznaczmy podstawową rzecz: jeśli nie jesteś interesującą, skalibrowaną społecznie osobą, zabranie się za jakąś pasję, byle odhaczyć na liście “posiadanie zainteresowania – checked” zbyt wiele nie zmieni. Problemy, które posiadasz i kompleksy, z którymi walczysz wciąż są główną przyczyną, dla której nie wychodzi Ci w relacjach. Znam osoby, które absolutnie nie posiadają żadnych zainteresowań, a mimo to mają seks i szczęśliwe związki. Uważam natomiast, że zainteresowania stanowią niesamowicie ważną wartość dodaną.

Pasje są ważne dlatego, że wybudzają nas z marazmu i nie pozwalają ugrzęznąć w codzienności. To defibrylator przywracający nas do tego, co tu i teraz. To silne emocje, które stanowią przeciwwagę dla logicznej i poukładanej rzeczywistości. To szczęście niezależne od innych osób. Spełnienie wewnętrzne i więcej energii każdego dnia. Aura, którą promieniujesz przy innych. Właśnie TO jest atrakcyjne. Nie fakt, że posiadasz jakieś zainteresowanie, ale sposób, w jaki wzbogaca Cię ono jako osobę. 

Pasja, to coś co kochasz robić. Nie coś, za co się zabierasz, bo jest modne, bo wypada, bo podobno robi wrażenie. Możesz powiedzieć kobiecie, że lubisz jeździć motorem z nadzieją, że dostaniesz za to punkty. Z drugiej strony, jeśli rzeczywiście kochasz pruć szosą i zaczniesz z emocjami opowiadać jej, dlaczego – wciągniesz ją w swój świat. Nie będziesz próbował czegoś ukraść, zamiast tego podzielisz się z nią częścią ognia, którym płoniesz.

Robić w życiu to, co kochasz, to jak podpiąć się do nieskończonego źródła energii, z którego możesz nieustannie czerpać – i to ponad limit dostępny dla osób, które w niczym się nie realizują. I to ta energia sprawia, że ludzie lgną do Ciebie, jak ćmy do światła.

Czasem spotykam dziewczyny, które tańczą. Ta informacja jest dla mnie neutralno-pozytywna. No okej, tańczy, robi coś poza scrollowaniem fejsa, fajnie. Wszystko zmienia się w momencie, w którym widzę, jak bardzo ten taniec jest dla niej ważny. Jak zaczyna mi opowiadać o nim z zaangażowaniem, kiedy widzę, że to dla niej coś więcej, niż 3 zajęcia w tygodniu do odbębnienia. Pokazuje mi to, że dziewczyna ma głębię. Że nie jest tylko dwuwymiarową, przeciętną laską, która na przykład zapieprza na siłkę tylko po to, by nie wstydzić się przed koleżankami, a tak na serio nienawidzi ćwiczyć. Chodzi o ten błysk w oku i poświęcenie się czemuś. Tworzy to wrażenie, że dziewczyna jest samowystarczalna, posiada cel w życiu –  a to jest bardzo atrakcyjne.

Będąc osobą, która rzeczywiście realizuje się i czerpie niesamowitą przyjemność ze swojego zainteresowania wyróżniasz się na tle chodzących czarnych dziur, które potrzebują drugiego człowieka do tego, by poczuć szczęście, spełnienie i satysfakcję. Co więcej, ludzie pozbawieni tej formy ekspresji dużo częściej bywają w relacjach z innymi toksyczni i zaborczy. W końcu partner staje się dla nich całym światem, a wolny czas trzeba jakoś zagospodarować. Najgorsza sytuacja powstaje wtedy, gdy jedna osoba w związku pasję posiada, a druga nie. Ta druga często (nie mówię, że zawsze) nie ma punktów odniesienia potrzebnych do tego, by zrozumieć, dlaczego czasem trening, czy pisanie w skupieniu będzie ważniejsze od wspólnego seansu The Walking Dead (swoją drogą, nowe odcinki całkiem, całkiem).

Zainteresowanie, w którym się realizujesz i z którego czerpiesz siły witalne to Twój skarb. I właśnie dlatego warto pasję posiadać. Nie dla innych ludzi, nie dla poklasku. Dla poczucia celu, konkretnych priorytetów i staniu się osobą, która ma misję. Dla przyjemności i całkowitego oderwania od energii innych ludzi. Wtedy nie potrzebujesz jej do tego, by funkcjonować, bo generujesz jej wystarczająco dużo, by jeszcze się nią dzielić – przestajesz więc być wampirem energetycznym.

Niestety, większość osób nigdy nie znajdzie swojej niszy. Ja z pisaniem miałem szczęście, bo czytałem bardzo dużo książek, a do tego dysponowałem nieźle rozwiniętą wyobraźnią, która szukała formy ekspresji. Zacząłem więc nałogowo tworzyć opowiadania, szkice książek, scenariusze do filmów. Skończyło się na książce i blogu. Moim zdaniem największym przywilejem w życiu jest nie tylko pasję posiadać, ale móc zamienić ją w źródło dochodu. Kiedy każda czynność wykonana w kierunku zarobku jest jednocześnie zajęciem, do którego siadasz z uśmiechem. W tym kontekście czuję się, jakbym wygrał w totka.

I prawdę mówiąc, nie smuci mnie, że ludzie nie odkrywają swoich pasji. Przygniata mnie natomiast fakt, że gruba większość z nich nawet jej nie szuka.

Wiesz co jest największą tragedią tego świata? Ludzie, którzy nigdy nie odkryli, co naprawdę chcą robić i do czego mają zdolności. Synowie, którzy zostają kowalami, bo ich ojcowie byli kowalami. Ludzie, którzy mogliby fantastycznie grać na flecie, ale starzeją się i umierają, nie widząc żadnego instrumentu muzycznego, więc zostają oraczami. Ludzie obdarzeni talentem, którego nigdy nie poznają. A może nawet nie rodzą się w czasie, w którym mogliby go odkryć.

– Terry Pratchett


ZMIANY NA BLOGU!

 

Od dziś żegnamy okropnego, topornego, znienawidzonego Disqusa. Jeśli jesteście zalogowani na fejsie, to już w tej chwili możecie bezwysiłkowo zostawić mi komentarz pod wpisem. Bez żadnych kont i logowania. Czekałem na tę zmianę i wiem, że Wy też – te wszystkie maile i prywatne wiadomości sprawiły, że system komentarzy już od jakiegoś czasu widniał na mojej liście do odstrzału.

Na starych wpisach zostaje Disqus, ale wszystkie nowe będą już miały zaimplementowane komentarze fejsbukowe. Jeśli cieszysz się z tej nowiny tak, jak ja, koniecznie zostaw testowy komentarz:)

Artykuł Dlaczego każdy powinien mieć PASJĘ pochodzi z serwisu VINCENT: DOŚWIADCZANIE ŻYCIA I TWORZENIE WSPOMNIEŃ.

]]>
https://v1ncentify.prohost.pl/post/dlaczego-kazdy-powinien-miec-pasje/feed 0
Dlaczego moja żona nie będzie Polką? https://v1ncentify.prohost.pl/post/dlaczego-moja-zona-nie-bedzie-polka https://v1ncentify.prohost.pl/post/dlaczego-moja-zona-nie-bedzie-polka#respond Sat, 08 Oct 2016 15:52:40 +0000 http://www.v1ncent.pl/?p=1882 Ostatnio na fanpage odświeżyłem wpis "Dlaczego moja żona będzie Ukrainką". Zrobiłem to z dwóch powodów.

Artykuł Dlaczego moja żona nie będzie Polką? pochodzi z serwisu VINCENT: DOŚWIADCZANIE ŻYCIA I TWORZENIE WSPOMNIEŃ.

]]>
Ostatnio na fanpage odświeżyłem wpis “Dlaczego moja żona będzie Ukrainką”. Zrobiłem to z dwóch powodów.

KLIK

Pierwszy był taki, że chciałem nieco przetrzepać grono moich fanów i oczyścić je z przypadkowych osób, które polubiły bloga na zasadzie łapanki – czy to z reklam, które puszczam na Fejsie, czy wpisów, które idą viralem. Niektóre kobiety mają to do siebie, że w świecie social mediów wpierw coś lajkują, piszą komentarz, wrzucają na tablicę swoją i trzech najlepszych psiapsiółek, a dopiero później czytają (lub nie…).

Takich osób tutaj nie chcę. Nie chcę przypadkowych, niedzielnych czytelników. Nie chcę ludzi, którzy napływają dla chwytliwego tytułu, czy obrazka i zamiast wgryźć się w treść i styl bloga po prostu zostawiają mi lajka na FB. Ten blog nie jest również miejscem dla ludzi z zaślepkami na oczach i nie dającym się przeinstalować, starym oprogramowaniem. Nie potrzebuję tutaj osób, które nie rozumieją, że w Polsce mamy jeszcze coś takiego, jak wolność słowa. Nie zamierzam też przed każdym wpisem zamieszczać  wielkimi literami napisu: “MOIM ZDANIEM”. Niemile widziane są osoby, które nie potrafią prowadzić racjonalnej dyskusji popartej rozumieniem czytanego tekstu.

Po prostu debili tutaj nie chcę.

Drugi powód – chciałem zobaczyć, czy tekst rozpęta podobny ból dupy, co parę lat temu. I tutaj, drogie niewiasty, nie zawiodłyście mnie po raz drugi. Pod tekstem na fejsie musiałem usunąć i trwale zbanować kilkanaście dziewcząt, które z żarliwością prezentowały najlepsze cnoty Polek – zawiść, brak kultury, ubytki w rozumieniu czytanego tekstu. Obrażając przy tym mnie, innych komentujących, używając wulgaryzmów. Well done. Właśnie za to was kochamy. Udowodniłyście, że wcale nie jesteście tymi Polkami opisanymi w tekście! Jedyne, czego żałowałem, to że zapomniałem do całego spektaklu zafundować sobie popcorn.

Przynęta połknięta, rybki wyselekcjonowane, to teraz rybki – sio z akwarium.

Wiecie, co w tym wszystkim jest najlepsze? Że wbrew pozorom wpis polubiła cała masa kobiet. Tych normalnych, z dystansem do siebie. Tych, które nikomu nie muszą udowadniać swojej wartości za pomocą wyzwisk i krzykliwych komentarzy. Tych, które tekstem nie poczuły się urażone, bo:

  • albo tekst ich nie dotyczy (ale są świadome zjawiska)
  • albo zmotywował je do kilku przemyśleń.

 

Dla takich kobiet chcę pisać, dzielić się doświadczeniami. Cała reszta powinna już teraz zamknąć tego bloga i odlajkować go na fejsie.

 

Kiedyś pisałem:

Dlaczego poczułyście się urażone, gdy powiedziałem, że Polki bardzo odstają w mentalności od Ukrainek? Przecież ja nie obrażam się, gdy kobiety w kółko powtarzają: „faceci w tym kraju są do niczego”. Nie obrażam się, bo taka jest prawda! W grubej większości faceci w tym kraju nie mają niczego ciekawego do zaoferowania, mają zerowe pojęcie o ubiorze i nie potrafią przyjść na randkę bez trzęsących się nóg. Nie są ciekawi i nie potrafią prowadzić interesującej rozmowy, takie są fakty. Ale zamiast ich bronić wymagam więcej od siebie, przez co jestem bardziej wartościowy nie tylko dla kobiet, które spotykam na swej drodze, ale PRZEDE WSZYSTKIM dla własnego odbicia w lustrze.

 

Co rozbawiło mnie niesamowicie to obszary, na których skupiały się kobiety atakując tekst, mnie i innych facetów w komentarzach:

  • wygląd fizyczny Polek, a Ukrainek
  • wygląd facetów w Polsce (czyli odbijanie piłeczki, ale wciąż jesteśmy przy wyglądzie)
  • stereotypy na temat Ukrainek (“a one z PEWNOŚCIĄ po ślubie XYZ”, “one OCZYWIŚCIE lecą na obcokrajowców i tylko dlatego tak się starają”, “chodzi im TYLKO o paszport UE”)

 

Jakie to płytkie. Dupa, cycki, stereotypy – i że niby facet to świnia? Muszę przyznać, że momentami byłem zszokowany powierzchownością komentujących, kompletnym brakiem argumentów i pominięciem SEDNA mojego tekstu, tak jakby cały artykuł traktował o długości czyichś nóg. Pieniaczki zafundowały sobie auto-pojazd, który stał się świetnym uzupełnieniem tamtego tekstu, podkreślając przy tym, jak bardzo aktualny jest – mimo tych 2,3 lat od publikacji.

 

 

Dlaczego żadna z komentujących nie broniła Polek w najważniejszych sferach, takich jak kobiece ciepło, otwartość, szczerość (brak gierek), ciekawość świata i pasje? A jeśli już jakiś komentarz się trafił, to w formie prześmiewczej, tak jakby te cechy były czymś wstydliwym, złym. We łbach się niektórym poprzewracało. To piękne rzeczy i powinno się je pielęgnować. Z drugiej strony, założę się, że gruba większość komentujących nie tylko nigdy nie była na Ukrainie, ale też nie poznała wystarczającej ilości tamtejszych kobiet, żeby w ogóle wypowiadać się w temacie.

 

Już na zakończenie, bardzo fajny komentarz do całej sytuacji zostawiła Dagmara:

 

Po przeczytaniu wysłałam tekst koleżance. Po chwili ostałam odpowiedź: “Hahahha, Śmieszny.” Zdziwiło mnie to, ponieważ dziewczyna po każdej porażce w sprawach damsko-męskich zastanawia się co robi nie tak. Jak prawdopodobnie my wszystkie. Odpisałam: “Co w tym śmiesznego? Mi tekst dał do myślenia”. Ona na to: “A mnie zdołował”. Zaciekawiona przesłałam kolejnej, która uważa się za chętną do samorozwoju. Reakcja typu “Nie chcę mi się tego czytać”. Kolejna “Ja znam swoją wartość, więc po co mi czytać teksty jakiegoś faceta, który jedynie co robi, to ocenia”. Więc chyba powinieneś dodać kolejną cechę: Opór przed krytyką i samorozwojem. Sama czytając tekst kolejny raz (wcześniej przy tekście o dziewczynie, która zerwała kontakt przez flirt z koleżanką na Badoo) pomyślałam sobie: “Kurcze, ma rację”. Przemyślałam ile razy zrywałam kontakt, kiedy wiedziałam, że będę tego żałować, ale przecież “zasługiwałam na coś lepszego”. Kiedy myśląc o swojej wartości i rzeczach, które chce osiągnąć rezygnowałam. Nie chcę stwierdzić, że Polki nie mają nic do zaoferowania. W ogóle nie chcę brać pod uwagę narodowości. Jestem świadoma swoich pozytywnych cech i osiągnięć, które zapewne wiele osób uznałoby za znaczne, jednak dla masy innych są czymś zupełnie naturalnym i niczym wyjątkowym.

 

Chciałam opisać problem Polek, z który też kiedyś mnie dotyczył. Otóż nie potrafimy wyjść z inicjatywą i okazać zainteresowania. Jesteśmy przerażone, samą myślą, że mężczyzna może uznać nas za zainteresowane w jakikolwiek sposób. A przecież na tym to wszystko polega.

 

Analizując teraz moje zachowania – z nie z jakiejś bardzo odległej przeszłosci, zauważam ile błędów popełniłam i ile relacji ucięłam, dlatego, że uznałam, że ktoś mnie nie szanował, czy nie doceniał, kiedy nawet nie zdążyłam swoich wartości pokazać. Ze strachu przed wykorzystaniem, skrzywdzeniem nie potrafilam nawet zdobyć się na ciepło. Nie wiem czy teraz potrafię, ale przynajmniej widzę jak wiele tekstów “niezależnych kobiet” i pseudofeministyczych wywodów jest tylko budowaniem muru, ze strachu. Polki boją się pokazać, że chcą czułości i są zainteresowane, by ktoś nie uznał je za słabe. A przecież każda kobieta jest na swoj sposób krucha i wrażliwa.

 

Bardzo dobry tekst i skłania do myślenia. Nie o pochodzeniu czy kulturze jako czynniku wartościującym, ale nad tym co sprawia, że gramy w te gry, udajemy, gdzie całkiem blisko, kobiety mają odwagę by funkcjonować inaczej. Dzięki za inspirację 🙂

 

 


 

 

Ponad połowa użytkowników bloga to Czytelniczki i bardzo dobrze. Dziewczęta są tu zawsze mile widziane – ale tylko takie, które:

  • lubią siebie, bo nad sobą pracują
  • czują się wartościowe i rzeczywiście takie są
  • chcą się rozwijać i być bardziej świadome
  • oczekują od innych tylko tego, co same egzekwują
  • wyznaczają standardy zamiast dopasowywać się do minimalnych wymagań
  • mają do siebie dystans

 

 

Reszcie dziękujemy.

 


Od napisania tego zapalnego wpisu byłem na Ukrainie jeszcze 8 razy i na pytanie, czy zmieniłbym w nim cokolwiek, odpowiadam: tak, zmieniłbym. Styl pisania, bo ten z artykułu był zbyt mało dosadny.

Artykuł Dlaczego moja żona nie będzie Polką? pochodzi z serwisu VINCENT: DOŚWIADCZANIE ŻYCIA I TWORZENIE WSPOMNIEŃ.

]]>
https://v1ncentify.prohost.pl/post/dlaczego-moja-zona-nie-bedzie-polka/feed 0