presja – VINCENT: DOŚWIADCZANIE ŻYCIA I TWORZENIE WSPOMNIEŃ https://v1ncentify.prohost.pl O kobietach, życiu i zdrowym do niego podejściu. Mon, 03 Jan 2022 16:05:35 +0000 pl-PL hourly 1 https://wordpress.org/?v=5.0.2 Pies nie wie, ile ma lat https://v1ncentify.prohost.pl/post/pies_nie_wieile_ma_lat https://v1ncentify.prohost.pl/post/pies_nie_wieile_ma_lat#respond Wed, 11 Nov 2015 00:00:00 +0000 http://dev.v1ncent.pl/?p=193 Wiek jest najbardziej krzywdzącą i przytłaczającą etykietą, jaką narzuciło nam społeczeństwo. 

Artykuł Pies nie wie, ile ma lat pochodzi z serwisu VINCENT: DOŚWIADCZANIE ŻYCIA I TWORZENIE WSPOMNIEŃ.

]]>
Wiek jest najbardziej krzywdzącą i przytłaczającą etykietą, jaką narzuciło nam społeczeństwo. 

Powinniśmy posługiwać się nie miarą wieku, a doświadczenia. To, ile masz lat nic znaczy. Możesz być trzydziestoletnim, zagubionym chłopcem w świecie dorosłych. Nie liczy się, ile lat przeżyłeś, tylko jak je przeżyłeś. Ile umiejętności się nauczyłeś, jakie wyciągnąłeś wnioski. Jak dużo doświadczałeś poznając siebie i wyrabiając swoje filtry, przez które patrzysz na rzeczywistość.

Tymczasem, przez całe życie wciska nam się:

“Jesteś na to za stary”.

“Nie uważasz, że w twoim wieku powinieneś mieć jakieś poważniejsze zajęcie?”

“Czas się żenić”

“W twoim wieku trzeba już o dzieciach myśleć”

“Stabilnej pracy szukaj, beztroskie czasy się skończyły”.

“Masz tyle lat, że nie przystoi ci XYZ”

Nic nie trzeba, tylko można. Nie powinno, to ryć sobie psychiki podobnym gównem. Nie przystoi bezkrytycznie żyć oczekiwaniami innych ludzi i nigdy nie dowiedzieć się, czego tak naprawdę chcemy. 

Gdy odbierałem swój dowód osobisty, czyli dowód na to, że jestem “dorosły”, byłem przerażony. Bo ja wcale taki się nie czułem. Miałem wrażenie, że oto wchodzę w szumnie zapowiadaną “dorosłość”, a mentalnie siedzę jeszcze w piaskownicy. Nic nie wiedziałem o życiu, nie miałem na siebie pomysłu i przytłaczało mnie wrażenie, że w jakiś sposób do tej całej układanki nie pasuję. Nie rozumiałem, że “osiemnastka” to jedynie wyświechtana etykieta, nie mająca zbyt wiele wspólnego z autentycznym przystosowaniem do funkcjonowania w społeczeństwie. Nikt nigdy nie nauczył mnie tego, w jaki sposób mam myśleć o sobie. Jak komunikować się z innymi ludźmi. Wyznaczać sobie priorytety i brać odpowiedzialność, twardo iść po swoje. Co w życiu liczy się najbardziej.

Do tych rzeczy musiałem dojść sam – żyjąc (warte podkreślenia – żyjąc, a nie wegetując w określonej roli społecznej). Popełnić błędy, zawieść się na sobie oraz przede wszystkim innych ludziach. Zakochać się do szaleństwa i stoczyć w depresję. Robić rzeczy, które dla innych wydawały się infantylne i bez sensu tylko dlatego, że mocno wierzyłem w ich sens. Dojrzeć do przełomowego wniosku, że nie musimy podążać za narzuconą nam z góry fabułą. Sami piszemy sobie scenariusz i sami wartościujemy poszczególne elementy naszej codzienności.

Postrzeganie siebie przez pryzmat wieku to głupota i generator nieprzyjemnych myśli. O nie, mam 25 lat, muszę wiedzieć już teraz, co chcę robić do końca życia. O w mordę, już 30, rodzina mówi, że “powinienem” się hajtać i mieć stabilną pracę.

To tylko cyfry. Nie daj sobie wmówić, że jest inaczej, bo skończysz pod ołtarzem z osobą, której nie chcesz i kredytem na czterdzieści wiosen. Wujkowie dobra rada nie przeżyją za Ciebie ani jednego dnia, więc daj sobie przyzwolenie na brutalne cenzurowanie uwag dotyczących wieku oraz tego, co robisz. Możesz w wieku 20+, 30+ i 40+ pierdolnąć wszystko i zacząć od nowa. Zawsze możesz zacząć od nowa – pamiętaj. Ścieżka, jaką podążasz to nie więzienie.

Jeśli coś nie sprawia Ci radości, nie miej skrupułów by wyrzucić to do kosza i rozpisać nowy rozdział. W życiu chodzi o to, by czuć się dobrze. Nie daj sobie wdrukować przekonania, że jest inaczej i skazany jesteś na wieczne niezadowolenie oraz robienie rzeczy, od których chce Ci się rzygać.

Niech nie ogranicza Cię bullshit wymyślony przez ludzi. Ograniczać to może Cię jedynie starość. Kiedy rzeczywiście nie będziesz już w stanie FIZYCZNIE podołać pewnym rzeczom. Zanim to jednak nastąpi i dopóki czujesz się dobrze to żadna “trzydziestka” czy “czterdziestka” nie powinna być wymówką do porzucenia pogoni za marzeniami. Odkrywania nowych rzeczy, doświadczania ludzi, miejsc, emocji i przede wszystkim siebie.

Jedyna presja związana z wiekiem, która jest w porządku to ta w kontekście naszej śmiertelności. Warto pamiętać o tym, że kiedyś umrzesz i czas się kurczy. To motywuje do wykorzystywania każdego miesiąca i realizowania wizji. Bardzo przykry, aczkolwiek bardzo potrzebny element, który jak żaden inny popycha do działania.

Jeśli prowadzisz ciekawe życie i starasz się cały czas rozwijać, to czas w pewnym sensie gra na Twoją korzyść. Kiedyś napisałem, że średnio raz na rok uświadamiam sobie, że rok wcześniej byłem kretynem. Im starszy jestem, tym więcej mam wiedzy, doświadczenia. Wyciągam lepsze wnioski i bardziej cementuję fundamenty.

Wiek jest etykietą. Przecież pies nie wie, ile ma lat. Niezależnie od wieku stara się machać ogonem i pogonić kota. Uczmy się od zwierząt. Czas zawsze będzie uciekał. To nie on Cię definiuje.

 

Definiuje Cię to, jak go wykorzystasz.

 


Jesteśmy po poważnej awarii bloga – z tego powodu wciąż możecie doświadczać problemów z czcionkami oraz innymi funkcjonalnościami. 


 

Artykuł Pies nie wie, ile ma lat pochodzi z serwisu VINCENT: DOŚWIADCZANIE ŻYCIA I TWORZENIE WSPOMNIEŃ.

]]>
https://v1ncentify.prohost.pl/post/pies_nie_wieile_ma_lat/feed 0
Pierwszy raz https://v1ncentify.prohost.pl/post/pierwszy_raz https://v1ncentify.prohost.pl/post/pierwszy_raz#respond Thu, 05 Mar 2015 00:00:00 +0000 http://dev.v1ncent.pl/?p=152 Przed pierwszym razem przeciętny facet ma w głowie prawdziwy Wietnam:

Artykuł Pierwszy raz pochodzi z serwisu VINCENT: DOŚWIADCZANIE ŻYCIA I TWORZENIE WSPOMNIEŃ.

]]>
Przed pierwszym razem przeciętny facet ma w głowie prawdziwy Wietnam:

 

 

  • Czy dam jej orgazm?
  • Czy wypadnę dobrze?
  • Czy zorientuje się, że jestem prawiczkiem?
  • Czy będę wiedział, jak zmieniać pozycje?
  • Czy mi stanie?
  • Czy nie dojdę za szybko?
  • Co pomyśli o moim ciele?

 

Większość obaw dotyczy tego, czy ONA będzie zadowolona. Czy JEJ będzie dobrze. Co ONA pomyśli. To wspaniały sposób na to, by się zestresować i kompletnie zepsuć sobie wieczór, który mógłby być bardzo przyjemny.

Prawie wszystkie problemy z seksem – brak erekcji, przedwczesny wytrysk, zanik erekcji – biorą się z głowy, a konkretniej z myślenia. Tworzenia sobie presji. Każdy facet chce od razu wypaść dobrze – najlepiej, jak na redtube.

Chcesz dobrego pierwszego razu? Olej ją. 

Skup się TYLKO i wyłącznie na sobie. Najgorsze co możesz zrobić, to podczas seksu siedzieć w swojej głowie i się zastanawiać co JEJ się podoba. Ona prawdopodobnie miała seks w życiu wiele razy – ta chwila jest dla Ciebie.

Wybij sobie z głowy, że będziesz bzykał ją tego wieczora jak na filmach porno, bo nie będziesz.

 

Ona i tak pewnie zorientuje się, że nie masz doświadczenia, więc bez sensu jest to w jakikolwiek sposób maskować.

Ukrywanie stresu powoduje jeszcze większy stres. Ten wieczór jest dla CIEBIE, nie dla niej. Koniec. Kropka.

 

Gdy znajdziecie się w łóżku, wyjdź ze swojej głowy. Masz czuć, nie myśleć. Cały syf pod tytułem:

  • Czy jej dobrze?
  • Dlaczego mi nie staje? 
  • O nie, chyba zaraz mi opadnie…

 

Ucinaj nożem. Seks to podniecenie. Myślenie wyklucza podniecenie. Jeśli będziesz myślał, martwił się, się zastanawiał to ja Ci obiecuje, że nic z tego nie wyjdzie.

 

Musisz skupić się maksymalnie na przyjemności. Stopień, w jakim czerpiesz przyjemność z seksu zależy od stopnia, w jakim pozwalasz sobie zatracić się w chwili, która trwa. Nie spiesz się. Całuj ją, czuj jej skórę, zapach. Dotykaj piersi – nakręć się. Spraw, byś z tym odpłynął, żebyś przestał kompletnie myśleć. Czuj jej mokrą cipkę, dotykaj, smakuj, bądź cały w łóżku, a nie w głowie. Rób wszystko, co Cię podnieca.

To Twój pierwszy raz. Ty się liczysz. Wyrzuć do kosza oczekiwania. Chcesz dobrze wypaść? Pierdol to, czy jej dobrze, co myśli, co woli. Skup się w stu procentach na sobie. Jeśli podniecisz siebie – siłą rzeczy oboje będziecie zadowoleni.

UWAGA!

 

Kobiety mają jedną, bardzo irytującą cechę: uważają, że facet może ZAWSZE i wszędzie. Często wydaje im się, że sam fakt, że są obok działa na nas, jak viagra. Nic mnie w łóżku nie irytuje bardziej, niż pośpiech. Nie wiem dlaczego przyjęło się, że skoro jesteśmy facetami, to nie potrzebujemy gry wstępnej.

 

Okej, czasem nie potrzebujemy, ale tylko dlatego, że byliśmy już WCZEŚNIEJ napaleni lub jest to regularny seks z tą samą kobietą i wtedy rzeczywiście, sama bliskość często wystarcza. 

Popędzanie i zdania:

  • “Wejdź już we mnie”
  • “Na co czekasz?”
  • “Co się dzieje?”
  • “Nie podniecam cię?”

 

Strasznie drażnią, powodując skok ciśnienia. Szkoda tylko, że nie tam, gdzie trzeba.

Mężczyzno – jeśli jest to Twój pierwszy raz lub pierwszy raz z tą konkretną kobietą i słyszysz takie teksty (w szczególności dwa ostatnie), masz w obowiązku uświadomić ją, że tylko utrudnia cały proces. “Potrzebuję czasu, nie popędzaj mnie, pomóż mi się wczuć”.

Na sam koniec pamiętaj o tym, że kobiety też często stresują się w łóżku, mają swoje obawy i chcą wypaść jak najlepiej. Ich kompleksy są zwykle absurdalne i dotyczą małych mankamentów, których Ty i tak nie zauważasz.

Ona przejmuje się za Was oboje, więc Ty już nie musisz. Bądź mądrzejszy – odpuść sobie.

Artykuł Pierwszy raz pochodzi z serwisu VINCENT: DOŚWIADCZANIE ŻYCIA I TWORZENIE WSPOMNIEŃ.

]]>
https://v1ncentify.prohost.pl/post/pierwszy_raz/feed 0