potrzeba – VINCENT: DOŚWIADCZANIE ŻYCIA I TWORZENIE WSPOMNIEŃ https://v1ncentify.prohost.pl O kobietach, życiu i zdrowym do niego podejściu. Mon, 03 Jan 2022 16:05:35 +0000 pl-PL hourly 1 https://wordpress.org/?v=5.0.2 Nie uszczęśliwiaj innych na siłę https://v1ncentify.prohost.pl/post/nie_uszczesliwiaj_innych_na_sile https://v1ncentify.prohost.pl/post/nie_uszczesliwiaj_innych_na_sile#respond Mon, 16 Dec 2013 00:00:00 +0000 http://dev.v1ncent.pl/?p=85 Pamiętam dzień, w którym natknąłem się na tematykę świadomego rozwoju osobistego i zrozumiałem, że moje bezwartościowe, szare i smutne życie może być inne, jeśli tylko będę tego chciał. Chłonąłem teorię i rosła we mnie nadzieja, że może nie wszystko stracone? Może będę mógł być szczęśliwy? Znaleźć sobie jakąś dziewczynę, która się mną zainteresuje? Może wcale nie muszę robić tego, co wszyscy? Może nie muszę się smucić i popadać w cykliczne depresje?

Artykuł Nie uszczęśliwiaj innych na siłę pochodzi z serwisu VINCENT: DOŚWIADCZANIE ŻYCIA I TWORZENIE WSPOMNIEŃ.

]]>
Pamiętam dzień, w którym natknąłem się na tematykę świadomego rozwoju osobistego i zrozumiałem, że moje bezwartościowe, szare i smutne życie może być inne, jeśli tylko będę tego chciał. Chłonąłem teorię i rosła we mnie nadzieja, że może nie wszystko stracone? Może będę mógł być szczęśliwy? Znaleźć sobie jakąś dziewczynę, która się mną zainteresuje? Może wcale nie muszę robić tego, co wszyscy? Może nie muszę się smucić i popadać w cykliczne depresje?

Po raz pierwszy w życiu zobaczyłem lukę w społecznym matrixie – wyrwę, przez które świeciło słońce. Postanowiłem, że sprawdzę dokąd zaprowadzi mnie królicza nora. Nie chciałem jednak odbywać tej podróży samotnie. Marzyłem o tym, by razem ze sobą zabrać mego przyjaciela z dzieciństwa i razem się rozwijać, sprawdzać, gdzie są granice. Wysłałem mu książki, które zainspirowały mnie do zmiany i ze smutkiem stwierdziłem, że nie podziałało to na niego w takim stopniu, jak na mnie. Nie był zbyt entuzjastycznie do tego nastawiony i porzucił temat. Nie zniechęciło mnie to jednak do pracy nad sobą.

Minął rok. Wywróciłem życie do góry nogami, zacząłem lepiej się ubierać, ćwiczyć na siłowni, poznałem ekipę wspaniałych ludzi, z którymi chodziliśmy po klubach, gdzie uczyliśmy się tańczyć i uwodzić dziewczęta. Z tą samą ekipą buszowaliśmy po galeriach handlowych, wyrywając kobiety z zakupowego transu, zdobywając ich numery. Łamaliśmy system jak zapałki. Właśnie wtedy odbyłem szczerą rozmowę z moim przyjacielem. Siedzieliśmy w jakiejś budzie z tanim żarciem. W pewnym momencie spojrzał mi prosto w oczy i stwierdził: „Zobacz, tyle nad sobą pracujesz, wychodzisz z domu, podchodzisz do tych dziewczyn i nic z tego nie masz. Nie bzykasz”. Aż się we mnie zagotowało. Poczułem wszechogarniające wkurwienie. Z jednej strony miał rację. Poświęcałem całe masy czasu na doskonalenie i mimo, iż bardzo się zmieniłem – zdobyłem pewność siebie, podniosłem poczucie własnej wartości, nauczyłem się poznawać dziewczęta – to w dalszym ciągu nie szło mi z kobietami tak, jakbym tego chciał. Wiedziałem jednak, że praca nad sobą nie przynosi natychmiastowych efektów, tym bardziej, gdy startujesz z wieloma brakami. Po tej rozmowie stwierdziłem, że będę pracował jeszcze więcej, ciężej i osiągnę zamierzone cele, choćby nie wiem co.

Minął kolejny rok. Siedziałem z moim przyjacielem, właśnie skończyliśmy oglądać jakiś film. Otworzyliśmy piwo. Smsowałem z dziewczyną, którą regularnie bzykałem. Spytał mnie o nią, więc opowiedziałem mu całą historię – w jaki sposób ją uwiodłem. Wspomniałem też, że w zeszłym tygodniu wyszedłem po 15 minutach z inną kobietą z klubu i pojechaliśmy do niej. W tym momencie mój przyjaciel zamyślił się, po czym zupełnie szczerze przyznał: „Wiesz, zazdroszczę ci. Żałuję, że nie wszedłem w to wtedy z tobą, czuję, że straciłem cenny czas i nigdy go nie odzyskam. Tak patrzę teraz na ciebie i widzę, ile straciłem.”

Jednak wtedy ja wiedziałem już z całą pewnością jedną, bardzo ważną rzecz – na zmianę musisz być gotowy. Aby zdobyć determinację trzeba wpierw upaść. Otwarcie stwierdzić, choćby było to bardzo bolesne, że jest źle. Zasmakować goryczy, bezsilności. Nawet gdyby mój przyjaciel wszedł ze mną w tematykę na samym początku i towarzyszył mi w najbardziej popieprzonych latach mego życia, NIC BY MU TO NIE DAŁO. Odpadłby w trakcie. Nie możesz uszczęśliwić kogoś na siłę. To jest indywidualna sprawa każdej osoby.

Nie uzmysłowisz żadnemu człowiekowi, jak bardzo potrzebuje zmiany, jeśli on sam nie będzie gotowy na to, by się do tego przyznać.

Tamten wieczór i ta rozmowa to był moment, w którym mój przyjaciel zrozumiał, że musi w końcu ruszyć z miejsca. Od tamtej pory pracował nad sobą i teraz zbiera owoce tej pracy. Historię z tego wpisu można odnieść do bardzo wielu sytuacji. Gdy widzisz, że któryś z Twoich znajomych potrzebuje pomocy, jesteś w stanie pokazać mu rozwiązanie, ale nigdy nie rozwiążesz za niego problemu. Zostaw go z tym. W życiu każdego człowieka przychodzi czas, w którym przestaje sam siebie oszukiwać i zbiera się na odwagę, by spojrzeć prawdzie w oczy. Dostrzega rozwiązanie, które było tam już od dawna i właśnie w tym momencie postanawia się tego rozwiązania chwycić, tak jak tonący chwyta się brzytwy.

I wtedy dzieje się magia.

Artykuł Nie uszczęśliwiaj innych na siłę pochodzi z serwisu VINCENT: DOŚWIADCZANIE ŻYCIA I TWORZENIE WSPOMNIEŃ.

]]>
https://v1ncentify.prohost.pl/post/nie_uszczesliwiaj_innych_na_sile/feed 0