mozliwosci – VINCENT: DOŚWIADCZANIE ŻYCIA I TWORZENIE WSPOMNIEŃ https://v1ncentify.prohost.pl O kobietach, życiu i zdrowym do niego podejściu. Mon, 03 Jan 2022 16:05:35 +0000 pl-PL hourly 1 https://wordpress.org/?v=5.0.2 Czy chciałeś kiedyś wygrać w totka? https://v1ncentify.prohost.pl/post/chciales-kiedys-wygrac-totka https://v1ncentify.prohost.pl/post/chciales-kiedys-wygrac-totka#comments Thu, 22 Nov 2018 19:32:20 +0000 http://www.v1ncent.pl/?p=3677 Jak często doceniasz to, co masz?

Artykuł Czy chciałeś kiedyś wygrać w totka? pochodzi z serwisu VINCENT: DOŚWIADCZANIE ŻYCIA I TWORZENIE WSPOMNIEŃ.

]]>
Jak często doceniasz to, co masz?

 

Wiem, wiem – brzmię teraz jak każdy biedacoach na fejsie. Posłuchaj mnie mimo wszystko, bo to, co mam Ci dziś do powiedzenia to tylko  z pozoru banał.

 

Jeśli o mnie chodzi mam alergię na gównoporady mistrzów brandingu z serii www.imięinazwisko.pl, do takiego stopnia, że czasem wieje ode mnie ignorancją. Za przykład niech posłuży rytuał wdzięczności. Czyli wstajesz rano i wyliczasz w myślach, za co jesteś wdzięczny. Jest to sprawdzona metoda na poprawienie sobie nastroju (jej skuteczność została udowodniona za pomocą badań naukowych), a mimo to unikałem jak ognia.

 

Dlaczego?

 

Bo zbyt mocno kojarzy mi się z wcześniej wspomnianymi panami kropka pe-el, którzy rzucają wdzięcznością w mordę za każdym razem, gdy przez przypadek lub z chorej ciekawości kliniesz odnośnik, którego nie powinieneś.

 

A jednak, jestem dziś tutaj, by powiedzieć Ci: bądź, kurwa, wdzięczny.

 

Ale nie tak duchowo, czakrowo, ayahuaskowo, chujowo.

 

Bądź wdzięczny pragmatycznie i wykorzystaj to jako zasób do tego, by urosnąć, mieć większą motywację i przestać pierdolić, użalać się nad sobą.

 

Pomyśl sobie w ten sposób: jakie było prawdopodobieństwo, że urodzisz się w cywilizowanym kraju? Takim, w którym nie ma wojen, masz bezproblemowy dostęp do szkolnictwa? Zamiast w Polsce, mogłeś / mogłaś swój pierwszy krzyk wydać w dowolnym, pochłoniętym wojną państwie. Głodować w Afryce, zostać włączonym do islamskiej bojówki, walczyć o przeżycie w indyjskich slumsach.

 

Kolejna sprawa: jakie było prawdopodobieństwo tego, że nie tylko urodzisz się w cywilizowanym kraju, ale także w rodzinie, która nie musi każdego dnia walczyć o przetrwanie? Gdzie zawsze miałeś co jeść i w co się ubrać?

 

Jeśli dwie powyższe perspektywy w połączeniu nie zaserwowały Ci kopa w mordę, to mam coś na deser:

 

Zastanów się, jaka była szansa na to, że nie tylko urodzisz się w cywilizowanym kraju, w normalnej rodzinie powyżej progu biedy, ale w dodatku w tych konkretnych czasach?

 

Według mojej wiedzy żyjemy w najlepszych możliwych czasach. Nie wierzysz? Cofnij się wstecz o dowolną liczbę lat i masz przejebane.

 

Czasy prehistoryczne? Bez komentarza.

 

Średniowiecze? Średnia wieku 40 lat, ciągłe wojny, gwałty, w dodatku zabija Cię zwykłe przeziębienie. Gdy przyszedłem na świat byłem bardzo wątły, przeszedłem 3 skomplikowane operacje. W Sparcie zrzuciliby mnie ze skarpy, w średniowieczu zmarłbym po 2-3 latach od narodzin i skończył pod ziemią. A nawet, jeśli nie, to zabiłaby mnie byle grypa, najazd morderców lub (czyli) żołnierzy, ewentualnie otrzymałbym na wojnie przydział w pierwszym rzędzie pikinierów i zanim zostałbym stratowany przez nadjeżdżającą kawalerię doszczętnie osrałbym zdobyczne hajdawery. Oczywiście mógłbym urodzić się w rodzinie szlacheckiej, ale wciąż musiałbym mordować i mógłbym zostać zamordowany. Dorzućmy do tego brak antykoncepcji, śmiertelne choroby weneryczne i palenie na stosach za posiadanie innego zdania niż władza.

 

Czasy rewolucji przemysłowej? Brak wystarczającej kontroli nad życiem, tłuste konwenanse, prosta (prostacka) ścieżka kariery – nudy. No, chyba, że rodzisz się w magnaterii. Jakie na to szanse?

 

Czasy przed I wojną światową, dwudziestolecie międzywojenne lub II wojna światowa? Wciąż brud, smród, wojny. Podziękujesz za patriotyzm, wypniesz się i nie będziesz chciał ginąć za ojczyznę? Nie bój się, wciąż zabije Cię pandemia hiszpanki (od 50 mln do 100 mln ofiar w latach 1918-1919).

 

Pokolenie moich dziadków, którzy całe życie spędzili na roli? Eee…

 

Pokolenie moich rodziców, dorastanie w głębokim PRLu?

 

Prawda jest taka, że właśnie teraz mamy najlepsze możliwe czasy. Nie zabije Cię byle wirus, bo nie ma już niekontrolowanych, śmiertelnych wirusów wybijających 1/4 populacji. Nie musisz iść i ginąć za opasłych polityków, bo w Europie nie ma wojen. Nie potrzebujesz nazwiska, znajomości, kapitału na początek, by stworzyć swój biznes i wymyślić swoją karierę (rozumiesz? WYMYŚLIĆ – ludzie z poprzednich epok umarliby z zazdrości, gdyby dowiedzieli się o swobodzie, z jaką za kilkaset lat mogliby kreować własne życie).

 

Wystarczy, że posiadasz połączenie z internetem, a to w tym momencie równie powszechne, co wylewanie zawartości nocnika przez okno w średniowieczu.

 

Ogranicza Cię tylko Twoja wyobraźnia.

 

W swoim telefonie, czy laptopie posiadasz wszystkie informacje, jakich potrzebujesz – na każdy możliwy temat. Możesz wchłaniać wiedzę z książek, kursów, filmów na YouTube. Na wyciągnięcie ręki masz dostęp do umysłu ludzi, którzy zarabiają miliardy dolarów. Granice stoją otworem, możesz w dowolnej chwili kupić lot last minute i za kilkaset złotych znaleźć się gdzieś, gdzie jest ciepło, woda niebieska i nie ma Polaków (hehe).

 

Spytaj rodziców, czy w czasach swojej młodości też tak mogli.

 

Żeby budować swój brand, założyć biznes online i dotrzeć do ludzi też potrzebujesz właściwie tylko telefonu. Wyobraź sobie, że miałbyś markę budować bez Internetu. Nikt o Tobie nie wie. Ogłaszasz się przez gazety, klientów łapiesz z poleceń. Teraz w kilka sekund penetrujesz informacjami cały świat, stajesz się kimś z nikogo na pstryknięcie palcami.

 

Ja pierdolę, w tych czasach byle laska z cyckami i telefonem zarabia gruby hajs, tylko dlatego właśnie, że posiada… cycki oraz telefon. Jeśli to zjawisko nie mówi samo za siebie, to ja już nie wiem, jak otworzyć Ci oczy.

 

Podsumowująć: jakie są szanse na to, że rodzisz się jako biały człowiek w Polsce, bez defektów, w normalnej rodzinie, w tych konkretnych czasach?

 

Na moje oko wszyscy jesteśmy farciarzami.

 

Mam dla Ciebie wiadomość: właśnie wygrałeś w totka.

 

Co teraz?

Artykuł Czy chciałeś kiedyś wygrać w totka? pochodzi z serwisu VINCENT: DOŚWIADCZANIE ŻYCIA I TWORZENIE WSPOMNIEŃ.

]]>
https://v1ncentify.prohost.pl/post/chciales-kiedys-wygrac-totka/feed 7
Pierwsza i ostatnia taka generacja https://v1ncentify.prohost.pl/post/pierwsza-taka-generacja https://v1ncentify.prohost.pl/post/pierwsza-taka-generacja#respond Wed, 27 Jan 2016 08:35:38 +0000 http://www.v1ncent.pl/?p=910 Pewnego razu pradziadek wziął mego dziadka na stronę i wyszeptał konspiracyjnie, że podobno w sąsiedniej wsi widziano na niebie metalowego ptaka.

Chodziło o samolot.

Artykuł Pierwsza i ostatnia taka generacja pochodzi z serwisu VINCENT: DOŚWIADCZANIE ŻYCIA I TWORZENIE WSPOMNIEŃ.

]]>
Pewnego razu pradziadek wziął mego dziadka na stronę i wyszeptał konspiracyjnie, że podobno w sąsiedniej wsi widziano na niebie metalowego ptaka.

Chodziło o samolot.

 

Dziadkom, z zabitej deskami wsi udało przenieść się do miasteczka. Moi rodzice mieszkali już w mieście. Ja i moi bracia jesteśmy obywatelami świata.

 

W jednej kieszeni mieścimy przedmioty, które naszym rodzicom zaśmiecały cały pokój: telefon, zegarek, kamera, dyktafon, budzik, odtwarzacz mp3, gps, zdjęcia, filmy, książki, notatki, kalendarz. Upakowanie tych wszystkich rzeczy w jedno urządzenie zajęło tylko dwadzieścia lat, a według naukowców technologia rozwija się wykładniczo – pięć, czy dziesięć lat do przodu i nie będziemy w stanie uwierzyć, że w roku 2016 byliśmy tak zacofani, że w ogóle używaliśmy telefonów komórkowych.

 

Wygraliśmy w pokoleniowej kumulacji – urodziliśmy się w czasach, w których wolno nam wszystko. Możemy podróżować za granicę i nie musimy ograniczać się nawet do własnego kontynentu. Wolno nam lecieć do USA, Azji, Australii. Kwestia chęci i dwóch zasobów: czasu oraz pieniędzy. Naszym przywilejem jest fakt, że urodziliśmy się w trakcie przełomu. Starsi ludzie już obecnej rzeczywistości nie rozumieją, a najmłodsi nie znają innej.

My jesteśmy idealną hybrydą.

 

Pamiętamy jeszcze czasy bez internetu i przynajmniej na razie – potrzebujemy umiejętności miękkich. Coraz mniej, ale wciąż potrafimy rozmawiać z drugim człowiekiem. Jedną stopą grzęźniemy w technologicznym chaosie, drugą jednak  twardo stoimy na sprawdzonych, ludzkich wartościach. Mimo wielkich zmian w naszych mózgach, upośledzonej zdolności do utrzymania skupienia, bronimy się przed zalewem substytutów prawdziwego życia. Na ten moment nic jeszcze nie zastąpi nam ciepła drugiego człowieka i rozkoszy doświadczania przepięknych miejsc, tworzenia historii. Nie jesteśmy cyborgami. Wciąż jesteśmy tylko ludźmi, ale z ponadprzeciętnymi możliwościami.

 

Mamy internet. Nieograniczony przepływ informacji bez cenzury. Dostęp do zaawansowanej wiedzy na każdy możliwy temat z dowolnego miejsca na świecie. Internet to narzędzie do dzielenia się sobą z innymi swobodnie, omijając “znanych krytyków”. Każdy może prowadzić swój własny program na YouTube, bez użerania się ze stacjami telewizyjnymi. Wolno nam pisać blogi bez obaw, że rzucimy kilka słów, które zniesmaczą naczelnego. Publikujemy fotografie na własnych stronach internetowych, nawet nie myśląc o wystawach. Mamy w dupie Empik i tradycyjny model dymania autorów książek. Nie obchodzi nas widzimisię wydawnictw, liczy się tylko to, czy ludzie nas cenią i chcą czytać. Bezpośredni kontakt z odbiorcami, bez ograniczających i problemowych pośredników – to prawdziwa wolność. Wolność na skalę, o której kiedyś autorzy treści mogli jedynie marzyć.

 

Żyjemy w pięknych czasach, w których to ludzie decydują o tym, co jest dobre. Nie pani prezenter w telewizji, kapryśny redaktor ani zdziadziały krytyk literacki. Nie potrzebujemy “szczęścia”, ani “układów” do tego, żeby się wybić. Zamiast tego pierwsze skrzypce grają pomysł, determinacja i pracowitość. Kanał dystrybucji mamy zapewniony. Tym bardziej szokujące jest, jak wiele osób po prostu odpuszcza, zamyka się w swojej głowie i marnuje: czas, predyspozycje i talent. Ciężko jest mi wyobrazić sobie coś smutniejszego od autosabotażu i spuszczenia w kiblu szans, jakie daje nam rzeczywistość.

 

Mego pradziadka dziwił metalowy ptak na niebie, ale zemdlałby widząc młodych ludzi, którzy mając takie możliwości wolą nie robić nic.

To powinno być karalne. 

 

Możemy pracować w międzynarodowych korporacjach, zakładać start-upy i korzystać ze stron typu crowdfunding. Tworzyć własne marki, zarabiać “z laptopa”, grzejąc tyłek na drugim końcu świata. To cały ocean szans, niektórzy mogą nawet uważać, że opcji jest zbyt wiele. Stoimy na rozstajach, tylko że zamiast dwóch czy trzech dróg do wyboru – mamy ich tysiące. Naszym rodzicom rzeczywiście było pod tym względem łatwiej, ale kosztem dużych ograniczeń. Bardzo się cieszę, że mogę sondować poszczególne ścieżki i próbować różnych rzeczy. Wszystko po to, by w końcu obrać kurs nie będący przypadkiem czy przymusem, a rzeczywistym przeświadczeniem, że ten właśnie jest stworzony dla mnie. Że to czuję, w tym się spełniam i to chcę w życiu robić. A jeśli kiedyś zmienię zdanie?

 

Nie palimy za sobą mostów, a z roku na rok możliwości pojawia się coraz więcej – czas gra więc na naszą korzyść.

 

Nie wolno nam narzekać (ten przywilej to już historia) na “trudny start”, nie przy takich możliwościach. Jesteśmy w pełni odpowiedzialni za swoje życia, wszystkie decyzje, a przede wszystkim ich brak. Narzekać, to mogły nasze mamy, gdy spędzały tygodnie w uczelnianej bibliotece, pisząc magisterkę (nawet nie marząc o czymś takim jak ksero czy Google). Narzekać mogli nasi ojcowie, gdy jedno słowo za dużo kończyło się donosem, a zdobycie głupiego telewizora oznaczało trzy miesiące stania w kolejce. My możemy co najwyżej docenić czasy, w których żyjemy i spróbować jak najlepiej je wykorzystać. Zrozumieć, że jesteśmy pierwszą i zarazem ostatnią taką generacją.

 

Zrobić krok do przodu i zacząć się realizować, nawet w najbardziej abstrakcyjny sposób – rzeczywistość XXI wieku z całym technologicznym arsenałem tylko czeka na to, by nas wesprzeć i poprowadzić za rękę. 

 

Artykuł Pierwsza i ostatnia taka generacja pochodzi z serwisu VINCENT: DOŚWIADCZANIE ŻYCIA I TWORZENIE WSPOMNIEŃ.

]]>
https://v1ncentify.prohost.pl/post/pierwsza-taka-generacja/feed 0
Użyj codzienności aby stać się tym, kim chcesz https://v1ncentify.prohost.pl/post/uzyj_codziennosci_aby_stac_sie_tymkim_chcesz https://v1ncentify.prohost.pl/post/uzyj_codziennosci_aby_stac_sie_tymkim_chcesz#respond Mon, 19 Aug 2013 00:00:00 +0000 http://dev.v1ncent.pl/?p=61 Myślę, że żyjemy w niesamowitych czasach, ale większość ludzi nie potrafi tego docenić, ponieważ wszystkie udogodnienia i profity stały się dla nich codziennością. Warto przypomnieć sobie, jak wielkie mamy możliwości i w jaki sposób wykorzystać je w sferze samorozwoju.

Artykuł Użyj codzienności aby stać się tym, kim chcesz pochodzi z serwisu VINCENT: DOŚWIADCZANIE ŻYCIA I TWORZENIE WSPOMNIEŃ.

]]>
P A Z:

Myślę, że żyjemy w niesamowitych czasach, ale większość ludzi nie potrafi tego docenić, ponieważ wszystkie udogodnienia i profity stały się dla nich codziennością. Warto przypomnieć sobie, jak wielkie mamy możliwości i w jaki sposób wykorzystać je w sferze samorozwoju.

Po pierwsze, w tym momencie posiadamy absolutnie wszystko, co jest nam potrzebne do stania się tym kim chcemy być. Pozostałe rzeczy to już raczej tylko dodatki, upiększające życie i często mające wycisnąć z nas hajs, za pośrednictwem na przykład nowego modelu tabletu. Tylko spójrz. Kiedy rycerze biegali w zbrojach, nie wiedzieli co to leki na rozwolnienie, a jeśli chcieli pokazać oznaki miłości dla kobiety, która wrzuciła ich w friendzone, musieli zasuwać na koniu kilka dni lub tygodni, żeby powiedzieć jej, że jest spoko laska, a jego miłość nigdy nie zgaśnie.

Nie było ludzi, którzy podjeżdżali Ci pod dom, brali Twój mały kontener na śmieci i wywozili odpadki magiczną machiną zrobioną z metalu w siną dal. Nie było żarcia na półce sklepowej, nie było samochodów, granice były często trudne do przejścia z uwagi na odległość i częste wojny (w historii Polski nie było stulecia, podczas którego z kimś się nie szlachtowaliśmy), a nawet jeśli wyjechałeś do innego kraju, to często słuchając obcego języka myślałeś „ci ludzie do mnie rozmawiają czy po prostu wydają jakieś dziwne charczenie?”.

Mógłbym tak wymieniać bez końca, więc po prostu powtórzę to, co pisałem wyżej – dziś możesz mieć wszystko. Możesz załatwić sobie za parę złotych wizę i w kilka godzin dolecieć do stolicy Moskwy, aby zobaczyć kulturę, której wcześniej nie znałeś. Masz samochód, masz strefę Schengen, masz komputery, komórki i co najważniejsze – masz INTERNET. Dzięki niemu czytasz teraz ten tekst, dzięki niemu możesz ściągnąć książki i nauczyć się języka, możesz znaleźć poradniki i informacje na absolutnie każdy temat – finanse, związki, relacje z ludźmi. Wiesz, że w siedmiu wydaniach New York Times’a masz zawarte więcej informacji, niż przeciętny człowiek ze średniowiecza posiadł przez całe życie? Dzisiejsza technologia daje Ci całe spektrum możliwości. Wystarczy je wykorzystać.

Ludzie nie wykorzystują tych wspaniałych szans głównie przez ograniczony światopogląd. Wtłoczony przez media, rodzinę i znajomych z klapkami na oczach, którzy powtarzają „tego nie da się zrobić”, „daj sobie spokój”. Problemy przeciętnego polaka w wieku produktywnym to w głównej mierze tylko parasol ochronny i wygodna wymówka, by stwierdzić „nie mam czasu”, „teraz zajmuję się czym innym”, „nie mam pieniędzy”, „zrobię to, kiedy skończą się wakacje”. Ale wiesz co? Z takim myśleniem nigdy nie spełnisz swoich marzeń i nie wykorzystasz potencjału, który dają Ci dzisiejsze czasy.

Chcę żebyś zrozumiał jedną rzecz – życie jest trudne, ale jest ono tak samo trudne dla każdego, nawet jeśli z boku to tak nie wygląda. Ludzie bogaci też mają problemy. Pary w szczęśliwych związkach mają swoje upadki, czy problemy finansowe. Tak na prawdę nigdy nie będziesz miał idealnie poukładanego życia, w którym już kompletnie nic nie trzeba zmieniać. Nawet, jeśli wszystko ułoży się świetnie – będziesz utrzymywał rodzinę, oszczędzał na swoje finansowe marzenia, miał wspaniałą kobietę – to zawsze będzie coś, co będzie wymuszało na Tobie myśli w stylu „jeszcze tylko to rozwiążę i już nie będę miał trosk, a w życiu czeka mnie przyjemna, prosta droga”. Wiesz co? Ten dzień nigdy nie nadejdzie – w Twoim życiu zawsze znajdzie się zadra, którą trzeba będzie usunąć. Problemy ze znajomymi, zgrzyty w związkach, niespodziewane zwroty zdarzeń – jak na przykład wypadki, uporczywy klient, który będzie Cię wkurwiał, konkurencja dla Twojej firmy. Tak naprawdę problemów nie mają tylko ludzie, którzy odpoczywają na cmentarzu.

Czasem nawet najlepsze życie przez jeden mały incydent sypie się jak domek z kart i to jest po prostu rzeczywistość. Twoim zadaniem jest pomimo tych problemów i często braku motywacji, mieć na tyle dyscypliny, żeby spełniać się w życiu tak jak chcesz, dzięki możliwościom jakie masz pod ręką. Zastanów się, jakim chcesz być człowiekiem i osiągnij to dzięki ciężkiej i systematycznej pracy. Chcesz znać wiele języków? W takim razie odpal laptopa, pościągaj książki i się ucz lub znajdź odpowiedni dla Ciebie kurs językowy. Chciałbyś mieć sportową sylwetkę? Kup karnet na siłownię i przeszukaj internet, aby znaleźć informacje lub zadzwoń do trenera personalnego, który pomoże Ci osiągnąć ciało, o jakim zawsze marzyłeś. Chciałbyś zwiedzić świat? Kup bilety i znajdź w internecie wszystkie niezbędne informacje – co zwiedzić, gdzie nocować itd.

W tym momencie masz to o czym ludzie ze średniowiecza nie mogli nawet pomarzyć i niewykorzystanie tego jest życiowym błędem.

Przeczytaj także poprzedni tekst Paza – BĄDŹ SWOIM AUTORYTETEM 

Artykuł Użyj codzienności aby stać się tym, kim chcesz pochodzi z serwisu VINCENT: DOŚWIADCZANIE ŻYCIA I TWORZENIE WSPOMNIEŃ.

]]>
https://v1ncentify.prohost.pl/post/uzyj_codziennosci_aby_stac_sie_tymkim_chcesz/feed 0