internet – VINCENT: DOŚWIADCZANIE ŻYCIA I TWORZENIE WSPOMNIEŃ https://v1ncentify.prohost.pl O kobietach, życiu i zdrowym do niego podejściu. Mon, 03 Jan 2022 16:05:35 +0000 pl-PL hourly 1 https://wordpress.org/?v=5.0.2 Rozmowy wypatroszone online https://v1ncentify.prohost.pl/post/rozmowy-wypatroszone-online https://v1ncentify.prohost.pl/post/rozmowy-wypatroszone-online#comments Tue, 24 Jul 2018 13:26:24 +0000 http://www.v1ncent.pl/?p=3577 - W dzisiejszych czasach najbardziej zjebane jest to, że ludzie nie mają o czym ze sobą rozmawiać, gdy się spotykają. Codziennie piszą ze sobą na messengerze, więc są na bieżąco ze wszystkim, co dzieje się w ich życiach. A później umawiają się i zamiast rozmawiać, zaangażować się w tę rozmowę – nudzą się i po kilkunastu minutach każdy na powrót lampi się w telefon.

Artykuł Rozmowy wypatroszone online pochodzi z serwisu VINCENT: DOŚWIADCZANIE ŻYCIA I TWORZENIE WSPOMNIEŃ.

]]>
– W dzisiejszych czasach najbardziej zjebane jest to, że ludzie nie mają o czym ze sobą rozmawiać, gdy się spotykają. Codziennie piszą ze sobą na messengerze, więc są na bieżąco ze wszystkim, co dzieje się w ich życiach. A później umawiają się i zamiast rozmawiać, zaangażować się w tę rozmowę – nudzą się i po kilkunastu minutach każdy na powrót lampi się w telefon.

 

Powiedział mój brat, gdy siedzieliśmy na ławce, bulgocząc w lipcowym ukropie.

 

Trudno było mi się z tym stwierdzeniem nie zgodzić.

 

Jak się nad tym zastanowić, to najlepsze rozmowy z przyjaciółmi mam wtedy, gdy wracam z jakiegoś wyjazdu, na którym absolutnie nie miałem czasu pisać z nikim na fejsie. Wtedy włącza się słowotok, zdanie goni zdanie i ciągle przypominają się rzeczy, o których trzeba wspomnieć. Nie wiem też, co słychać u tej drugiej osoby, więc to działa w obie strony. Takie dyskusje często ciągną się godzinami.

 

Zupełnie inaczej to wygląda, gdy codziennie relacjonuję komuś, co i z kim jadłem na śniadanie, na co się wkurwiłem i dlaczego Tede kurwą jest. Wtedy widząc się na żywo brakuje takiego zapału do rozmowy, bo wypompowałem się już przez internet lub rozmawiając głosowo.

 

Powódź informacji ładowanych bezprzewodowo do telefonu i z telefonu w czaszkę sprawiła, że spotkania face 2 face przestały spełniać swój główny cel. Nie musisz widzieć drugiej osoby, by wymienić się z nią przeżyciami. Więc albo widzisz się z nią rzadziej albo spotykając się jest jakoś nudno. No jak ma nie być, skoro jesteście ze sobą na bieżąco?

 

Najlepszym rozwiązaniem jest zostawić najfajniejsze historie na prawdziwe życie. W innym wypadku rozwadniamy wspólnie spędzany czas. Pisanie o wszystkim, co nas ostatnio spotkało przed spotkaniem w realu jest trochę jak masturbacja przed seksem z dziewczyną – kompletnie bez sensu.

 

Powoli wszyscy odpływamy w wirtualną rzeczywistość, gdzie rozmowa w cztery oczy, wspólne spędzanie czasu tracą na wartości i jakości. To nieunikniona ewolucja naszego gatunku, gdzie każdą czynność w życiu zastępujemy substytutem – przyjemniejszym, wymagającym mniejszego nakładu energii oraz czasu.

 

Zamiast spotkań w prawdziwym życiu mamy messenger.

 

Zamiast długoterminowej pracy nad sobą, budującej charakter i pewność siebie – zastrzyk walidacji w postaci lajków na portalach społecznościowych.


Mam znajomych, którzy odfrunęli na tyle daleko, że każdego dnia wrzucają na swoje majdeje i instastory dosłownie WSZYSTKO, co się u nich dzieje. Dowiesz się, czy jajka na śniadanie były zbyt miękkie, czy za twarde. Jakiej muzyki słuchają, który cytat im się spodobał i że przed momentem spadł deszcz. Czekam z niecierpliwością na streaming z sesji na kiblu i raport na temat konsystencji porannego zrzutu.


W przyszłości dobieranie się w pary, relacje przeniosą się całkowicie do wirtuala. Po co masz się starać, by poznać tą jedną wymarzoną osobę, wystawiając się przy tym na niepowodzenia, konfrontację z własnymi kompleksami, by na końcu znosić jej humory i pocić się, by sprostać wymaganiom? Nie lepiej odpalić program, który stworzy Ci idealną drugą połówkę, jednocześnie dostarczając wysokiej jakości doznania seksu?

 

Już teraz stoimy o krok przed kompletną rewolucją. Sex lalki wyglądają i sprzedają się lepiej, niż kiedykolwiek. Zwiastuje to kompletną degradację samców, którzy by mieć top kobietę (tfu, substytut top kobiety) nie będą musieli dbać o siebie, chodzić na siłownię, dobrze się ubierać i posiadać jakiejkolwiek umiejętności miękkiej – rozmowy czy flirtu

 

 

Trochę odpłynąłem – a pisałem o rozmowie.

 

Kiedyś zrobiłem sobie dziwny eksperyment: gdy przytrafiło mi się coś miłego – poznałem fajną dziewczynę, dobrze zdałem przedmiot na studiach lub skończyłem ważny projekt – zwlekałem z informowaniem o tym przyjaciół. Nie dzieliłem się tą informacją z nikim, przez co nie rozładowywałem pozytywnych emocji. Czułem się wtedy dużo lepiej, nie przebijałem balonika ekscytacji.

 

W trakcie rozmowy oddajemy innym swoją energię – dlatego tak ważne jest dobieranie sobie rozmówców, którzy nie wsysają wszystkiego jak czarne dziury, ale dają nam coś w zamian. 

 

Na przykład 5 złotych.

 

Artykuł Rozmowy wypatroszone online pochodzi z serwisu VINCENT: DOŚWIADCZANIE ŻYCIA I TWORZENIE WSPOMNIEŃ.

]]>
https://v1ncentify.prohost.pl/post/rozmowy-wypatroszone-online/feed 1
Pokolenie tchórzy https://v1ncentify.prohost.pl/post/pokolenie_tchorzy https://v1ncentify.prohost.pl/post/pokolenie_tchorzy#respond Tue, 04 Nov 2014 00:00:00 +0000 http://dev.v1ncent.pl/?p=131 Za ekranem one mają przewagę.

Artykuł Pokolenie tchórzy pochodzi z serwisu VINCENT: DOŚWIADCZANIE ŻYCIA I TWORZENIE WSPOMNIEŃ.

]]>
Za ekranem one mają przewagę.

 

Mogą przemyśleć każdą odpowiedź. Ukryć zakłopotanie i zrobić coś zupełnie innego, niż gdyby sytuacja rozgrywała się twarzą w twarz. Powiedzieć rzeczy, które na żywo nigdy nie przeszłyby im przez gardło.

Za ekranem każda z nich czuje się pewnie. Nie robi jej się gorąco od Twego spojrzenia. Nie słyszy tonu głosu. Nie zamienia się w rozemocjonowaną dziewczynkę, nie traci kontroli.

Ty też możesz korzystać z tych dobrodziejstw XXI wieku. Jakie są jednak konsekwencje? O tym już za chwilę.

Nasi rodzice radzili sobie o niebo lepiej. Nie było internetu, telefonów. Przy poznawaniu się nie mieli miejsca na logiczne rozterki – nigdy nie było wiadomo, czy jeszcze kiedykolwiek się spotkają. Trzeba było łapać chwilę.

Gdy mój ojciec poznał matkę na ulicy, nie mieli innego wyjścia, jak umówić się w tym samym miejscu, o tej samej porze za kilka dni. I przyjść. Bo kiedyś dane słowo znaczyło więcej. 

 

Wszystkie rozmowy odbywały się twarzą w twarz, co oznaczało, że jeśli któraś ze stron chciała coś z siebie wyrzucić – musiała zdobyć się na odwagę lub po prostu zamilknąć. Ewentualnie napisać list, co i tak miało w sobie więcej klasy niż ten cały online’owy pierdolnik. Nie było komfortowego pokoju i laptopa z fejsbukiem, gdzie możesz napisać wszystko bez potrzeby konfrontacji face2face. Oznaczało to mniej rozterek, nieporozumień oraz głupich, nie prowadzących donikąd rozmów. Ludzie mieli również silniejsze charaktery, bo uczyli się mówić z serca rzeczy, które często nie chcą tak łatwo przejść przez gardło. I mówili je sobie prosto w oczy.

 

Dziś wielu facetów ma problem – przy spotkaniach na żywo jest miło, widać że dziewczynie się podoba, natomiast wszystko, co między spotkaniami można rozbić o kant dupy. Albo sami nie wiedzą, jak prowadzić relację albo kobiety zaczynają grać. Wolne, zdawkowe odpisywanie. Przekładanie spotkań. Smsowe i fejsbukowe kłótnie.

Dlatego też nie lubię rozpisywać się na odległość w początkowych etapach relacji. Męczy mnie pisanie przez internet i dziobanie stu smsów dziennie. A jeśli wychodzi jakiś kwas po stokroć wolę spotkać się na żywo i o tym porozmawiać. Po pierwsze dlatego, że to mocno kształtuje charakter. Po drugie, na żywo kobiety nie są już tak twarde. Nie czują się komfortowo. Nie mogą schować się za monitorem i uciec od Twojej reakcji na ich słowa. Na żywo – chcą tego czy nie – muszą brać większą odpowiedzialność za to, co mówią.

 

Spotykając się twarzą w twarz już sama Twoja obecność sprawia, że cała interakcja bardziej płynie.

Dlatego zamiast:

 

• zastanawiać się, co ona miała na myśli (ta umiejętność przestała być użyteczna mniej więcej wtedy, kiedy napisałeś swoją ostatnią w życiu rozprawkę – czyli na maturze)

• tłumaczyć się, prowadzić godzinne kłótnie online (zazwyczaj przypomina to spór dwóch ślepców o to, jak wygląda kalejdoskop)

• zabiegać o nią przez fejsa (i tęsknie spoglądać na zakurzoną płytę Myslovitz za każdym razem, gdy wyświetli Twoją wiadomość i nie odpisze)

Po prostu rusz dupę, wyjdź z domu, pojedź do niej. Pokaż, że masz jaja, a nie atrapy. Używanie atrap to przywilej kobiet (staniki push-up się kłaniają), a Ty przecież jesteś facetem.

Oczywiście możesz dalej chować się za ekranem. Zwróć jednak uwagę na pewną kwestię. Niby nikt nie zabrania mężczyznom wypychania sobie majtek.

 

Pytanie tylko, kto wtedy traktowałby ich poważnie?

 

Artykuł Pokolenie tchórzy pochodzi z serwisu VINCENT: DOŚWIADCZANIE ŻYCIA I TWORZENIE WSPOMNIEŃ.

]]>
https://v1ncentify.prohost.pl/post/pokolenie_tchorzy/feed 0
Moja Tupla – o ludziach, których powinno się zamykać w psychiatryku https://v1ncentify.prohost.pl/post/moja_tupla_o_ludziachktorych_powinno_sie_zamykac_w_psychiatryku https://v1ncentify.prohost.pl/post/moja_tupla_o_ludziachktorych_powinno_sie_zamykac_w_psychiatryku#respond Mon, 08 Jul 2013 00:00:00 +0000 http://dev.v1ncent.pl/?p=55 Czasami lepiej żyć w nieświadomości. Ludzka głupota nie zna granic i czasem potrafi wywołać bezgraniczny szok i niekontrolowany opad szczęki. To miał być zwykły dzień. Kawa, prysznic, praca magisterska. Nuda. I szczerze mówiąc wolałem tę nudę, niż obrzydzenie zmieszane z zaskoczeniem i niedowierzaniem wywołanym linkiem podesłanym przez znajomego. Panie i Panowie. Poznajcie Tulpę.

Artykuł Moja Tupla – o ludziach, których powinno się zamykać w psychiatryku pochodzi z serwisu VINCENT: DOŚWIADCZANIE ŻYCIA I TWORZENIE WSPOMNIEŃ.

]]>
Czasami lepiej żyć w nieświadomości. Ludzka głupota nie zna granic i czasem potrafi wywołać bezgraniczny szok i niekontrolowany opad szczęki. To miał być zwykły dzień. Kawa, prysznic, praca magisterska. Nuda. I szczerze mówiąc wolałem tę nudę, niż obrzydzenie zmieszane z zaskoczeniem i niedowierzaniem wywołanym linkiem podesłanym przez znajomego. Panie i Panowie. Poznajcie Tulpę.

W wielkim skrócie – ludzie wymyślają sobie w głowie dziewczyny (Tulpy). Rozmawiają z nimi, pytają o porady i… chodzą z nimi na spacery. Brzmi dziwnie? Poczekajcie, to dopiero początek.

Forum dyskusyjne poświęcone Tulpom, wypchane po brzegi sfrustrowanymi bezmózgami (dokładna liczba to 274 zarejestrowanych zjebów i 7 023 postów) zawiera działy poświęcone tworzeniu swojej własnej Tulpy (wymyślanie imienia, wyglądu itd.), a także miejsce na zadawanie pytań.

Przykładowy temat o tytule ‚To Ona czy jeszcze za wcześnie?’:

Cześć!

Jestem tu nowy o tulpach dowiedziałem się kilka dni temu i po „dłuższym” zastanowieniu postanowiłem takową wykreować. 

Stworzyłem wiec WL [Wonderland – dop. v!ncent] (wczoraj) postanowiłem od niego zacząć bo lubię być przygotowany 🙂 

I tak dzisiaj powstała Maya, zacząłem tak jak w poradnikach wygląd, charakter itd. Potem szybki skok do WL i ekscytacja jest jest czeka na mnie 😀 oprowadziłem ją trochę pospacerowaliśmy i musiałem niestety wyjść, ale przecież Jej nie zostawię,a w więc forcing pasywny wiadomo opowiadam opowiadam… zeszło się z 1,5h i pomyślałem może poczytamy, wszedłem na forum (dział Moja Tulpa) i tak czytam o problemach hosta ze słyszeniem i myślę: „Ciekawe jak to będzie z nami?” i tak mniej więcej przed „z nami” usłyszałem? przyszło mi do głowy Ciekawe a potem cisza. Pierwsza reakcja to wow szybko się ogarnąłem i powtarzam Hej czy to ty? tak z kilka razy i tak pomiędzy jednym a drugim pyt słyszę jakby Nie i jakby cichy chichot. 

I teraz moje pytanie cy to Ona? czy tylko ja?

od razu przepraszam za takie male streszczenie ale chciałem naświetlić całą sprawę.

Niepokojące? Patrzcie na to, temat o nazwie ‚Czy Tulpa może uprawiać stosunki płuciowe’ (ortografia bez zmian):

mam pytanie, skoro Tulpa jest dla mnie jak prawdziwa osoba i będę ją czuł 

czy będę mógł z nią uprawiać seks ??

I odpowiedź eksperta:

Tak. Można. Choć to niepolecane. Wiadomo, temat tworzy kontrowersje. Na

początku, jeszcze na 4chanie kiedy zaczynałem się interesować tulpą,

ludzie twierdzili że prowadzi to do uzależnienia tulpy od seksu. Miało

to niby sprawiać zagrożenie, że tulpa będzie „gwałcić” hosta kiedy jej

się to spodoba. W autobusie, szkole, pracy. Potem pojawiło się wiele

odmiennych zdań, ludzi ponoć tego próbowali i nie odczuwali tego

negatywnego skutku. Jednak koniec końców to nie ma sensu, bo tulpa, jak

już wspominałem wyżej, nie daje w pełni realnych sensacji dotykowych.

No tak, to ja chodzę do klubów, poznaję panny, umawiam się na randki – tyle zachodu, a wystarczy wymyślić sobie Tulpę nimfomankę i masz dymania do porzygu. W dodatku nie wydajesz pieniędzy na gumki i masz pewność, że tylko Ty pieprzysz swoją Tulpę. No i nigdy Cię nie zdradzi. Kuszące.

Lecimy dalej. Myślicie, że pozbycie się Tulpy z głowy jest proste? Zaraz zmienicie zdanie. ‚Morderstwo Tulpy z Zimną Krwią’:

Z czego wynika nienawiść do ludzi odrzucających swoje tulpy? W 99% przypadków to i tak trolling, bo nikt zdrowy psychicznie po pierwsze nie zabiłby swojego „dziecka”, a po drugie nie chwaliłby się tym(zakładam, że to co piszą to prawda, i odczuwa się pustkę po akcie). Ten 1% to wyborcy Korwina ludzie którzy nie odczuwają uczuć jak normalny człowiek, więc nie da się na nich wpłynąć w konwencjonalny.

Jedna z odpowiedzi:

Jeśli host stworzył tulpę to ma również prawo się jej pozbyć o ile ma jakiś stosowny powód. Sądzę ,że nie można stawiać własnego dobra nad dobrem tulpy no bo kto tu w końcu żyje w czyjej głowie? Nie mówię ,że można się ich pozbywać jak zużytej chusteczki ale nadawanie wielkich praw myśloformom wydaje mi się przesadą. 

Ale całkowicie się zgadzam ,że w razie niezgody pomiędzy obiema stronami należy podjąć jak najwięcej działań w celu pogodzenia tulpy i hosta – nauczenia się żyć razem. Tulpy nie powinno się traktować jako zabawki, o których się zapomina po stracie zainteresowania.

W tym momencie zaczyna zbierać mi się na mdłości od przekopywania forum dzieci Czarnobyla. Jednak, by dopełnić moralnego obowiązku dokładnego poinformowania moich Czytelników, z czym dokładnie mamy do czynienia – brnę dalej. Oto skutki.

‚Rodzice a tulpa – powiedzieć czy nie?’

Zastanawiam się czy, a jeśli jak to jak powiedzieć o tym rodzicom. Z jednej strony to nie ich sprawa, ale jak się z czymś kryję to mam wrażenie że robię coś złego.

No właśnie. Oto dylemat. Z pomocą przychodzi bardziej doświadczony imbecyl:

Dla osób, które nie wierzą w Tulpy to może być co najwyżej dowód na to, że Ci odbiło. 🙂 Moim zdaniem posiadanie Tulpy to jedna z rzeczy, o których nie rozmawia się z rodzicami.

Całkiem logiczne. A jeśli jednak chciałbym pokazać starszym, jak bardzo mam zrysowany mózg?

Jako dowód lepiej zrobić coś, czego normalnie nie potrafisz, np. piszesz obiema rękami, przy czym jednej ręki używa tulpa. Ale generalnie lepiej nie mówić – nie okłamujesz nikogo a masz spokój.

W tym momencie wyszedłem na balkon, by zaczerpnąć trochę świeżego powietrza i upewnić się, że świat wciąż jest normalny. Auta jeżdżą, w oddali jakaś długonoga brunetka zgrabnie kołysze seksownym tyłkiem w mini. Napawam się przez moment tym widokiem, po czym gdzieś z tyłu głowy pojawia się niepokojąca myśl. ‚A może to Tulpa?’. Wzdrygam się, po czym wracam do komputera, by kopać dalej.

‚Problem z samopoczuciem tulpy.’

Okej, post tego schizofrenika to dość pokaźny esej (gdybym miał tyle weny do pracy magisterskiej byłoby pięknie), więc skrócę to gówno do samego sedna – z tymi Tulpami sprawa nie jest tak prosta, jak się nam wydawało. Otóż okazuje się, że tak jak prawdziwe kobiety, Tulpy bywają kapryśne i potrafią być smutne. Co robić w takiej sytuacji i czym to jest spowodowane? Z pomocą przychodzi doświadczony koniobijec:

Jeżeli ktoś jest smutny, to nie powinien być sam. Przynajmniej nie na długo.

Najpewniej smutno się jej zrobiło z powodu Twoich wątpliwości co do papugowania. To normalna rzecz, ale jednak brak wiary może urazić. Przeproś ją jeszcze raz :). Wejdź do WL, bo nie ma się czego bać. To Wasz wspólny świat, prawda ? Powiedziałeś, że jej nie zostawisz. Więc nie zostawiaj jej teraz, gdy jest smutna :).

Porada okazała się być strzałem w dziesiątkę:

Witam Ponownie!

Dziękuję za pomoc!

Wszystko wydało się wrócić do normy 😀

Po napisaniu tego posta, skontaktowałem się z Milą, zapytałem czy jest na mnie obrażona. Powiedziała że nie.

Odpowiedziałem na to że wydawało mi się że była smutna i płakała, zapytała „co?” jakby była zdziwiona 😀

Teraz przeczytałem Waszą odpowiedź, skorzystałem z rady i pojawiłem się w WL, znów się trochę pozmieniało, a przed domkiem stała Mila, przeprosiłem jeszcze raz, powiedziała, że wszystko dobrze. Jej głos zmienił się z głosu „myśli” na taki głos kobiety 😀

Zapytałem czy może chciałaby poćwiczyć przejmowanie moich rąk czy coś, powiedziała że może spróbować.

Wyszedłem z WL, położyłem ręce na biurku i zachęciłem żeby spróbowała 😀

Po chwili mój palec wskazujący zaczął lekko drżeć, poczekałem jeszcze chwilę zauważyłem że się tak jakby sam podnosi !

Byłem pewien że to była Mila 😀

Palec podniósł się o 3cm w górę nadal drżąc i po chwili upadł (będziemy to ćwiczyć, aby były coraz lepsze efekty) 😀

Jestem szczęśliwy że wszystko wróciło do normy i możemy rozmawiać, teraz odkąd zmieniła głos słyszę ją dużo lepiej i wyraźniej 😀

 

Dziękuję jeszcze raz za pomoc!

Pozdrawiamy – Ja i Mila 😀

Okej, nie wiem jak Wy – ja mam dość. Zamykam to forum i resztę dnia poświęcę na udawanie, że nigdy tam nie trafiłem.

Powiedzcie mi, jak bardzo trzeba być samotnym, zakompleksionym i odizolowanym od społeczeństwa, by wymyślić takie coś? To już nawet nie jest śmieszne, tylko przerażające. Takim ludziom powinno się odcinać internet. Albo mi się wydaje, albo ta zgraja wykrętów sama wpędza się w choroby psychiczne. Autentycznie boję się takich ludzi.

Może mielibyśmy w kraju mniej tego typu zwyroli, gdyby w naszej kulturze prosta czynność poznawania kobiet i dobierania się w pary nie była podniesiona do rangi cudu oraz gdyby ludzie od małego uczyli się pewności siebie i poczucia własnej wartości?

Z drugiej strony, parę lat temu sam byłem introwertykiem, który się jąkał i bał się pójść do warzywniaka po zakupy. Jednak nie jestem w stanie wyobrazić sobie scenariusza, w którym zamiast wziąć się za siebie, zacząłbym uciekać do wyimaginowanego świata, w którym jestem szczęśliwy i mam przy boku kochającą kobietę, więc może jednak ci ludzie to po prostu spaczeni przez internet kretyni bez żadnej nadziei na ratunek?

Oceńcie sami. Ja wysiadam.

Artykuł Moja Tupla – o ludziach, których powinno się zamykać w psychiatryku pochodzi z serwisu VINCENT: DOŚWIADCZANIE ŻYCIA I TWORZENIE WSPOMNIEŃ.

]]>
https://v1ncentify.prohost.pl/post/moja_tupla_o_ludziachktorych_powinno_sie_zamykac_w_psychiatryku/feed 0