guru – VINCENT: DOŚWIADCZANIE ŻYCIA I TWORZENIE WSPOMNIEŃ https://v1ncentify.prohost.pl O kobietach, życiu i zdrowym do niego podejściu. Mon, 03 Jan 2022 16:05:35 +0000 pl-PL hourly 1 https://wordpress.org/?v=5.0.2 Możesz albo dryfować albo wiosłować https://v1ncentify.prohost.pl/post/mozesz_albo_dryfowac_albo_wioslowac https://v1ncentify.prohost.pl/post/mozesz_albo_dryfowac_albo_wioslowac#respond Tue, 17 Mar 2015 00:00:00 +0000 http://dev.v1ncent.pl/?p=157 Jeśli działanie bez celu jest stratą energii - i dałoby się ją magazynować - w tym momencie faceci uczący się uwodzenia bylibyśmy w stanie zasilić nią całą Polskę.

Artykuł Możesz albo dryfować albo wiosłować pochodzi z serwisu VINCENT: DOŚWIADCZANIE ŻYCIA I TWORZENIE WSPOMNIEŃ.

]]>
Jeśli działanie bez celu jest stratą energii – i dałoby się ją magazynować – w tym momencie faceci uczący się uwodzenia byliby w stanie zasilić nią całą Polskę.

Zazwyczaj wygląda to tak: gość chce poprawić swoje relacje z kobietami. Czyta jakieś materiały, zaczyna wychodzić na miasto i – jeśli znajduje się w szczęśliwych 10% – zaczepia nieznajome dziewczęta. Tutaj bardzo szybko swoją przygodę kończy większość facetów.

Załóżmy jednak, że nasz bohater tak łatwo się nie poddaje – ląduje w 3% mężczyzn, którzy podchodzą regularnie i starają się rozwijać w tematyce dłużej, niż rok. Poznają dużo kobiet, kilka razy w tygodniu wychodzą na miasto i do klubów. Zaszli już za daleko, by z tego zrezygnować, raczej nie grozi im zniechęcenie. Tych chłopaków zniszczy coś innego.

Brak wizji.

Możesz albo dryfować albo wiosłować

Jak to zazwyczaj wygląda? Facet łazi po klubach, podchodzi do dziewczyn, uczy się tańczyć, rozmawiać, okazywać intencję. Zastanawia się, w jaki sposób doprowadzić do seksu. Analizuje swoje działania. Ogląda filmy na youtube, czyta blogi – wciąga każdy materiał dotyczący uwodzenia jak Stachursky ścieżkę Persilu. Gdy nie wie, jak się zachować przypomina sobie raport ulubionego trenera lub po prostu bierze od dziewczyny numer i odchodzi.

Błądzenie we mgle, kręcenie się w kółko, beznadzieja. To tylko kilka określeń, które przychodzą mi do głowy, gdy tak o tym myślę.

Może coś tym facetom wychodzi. Może widać jakiś postęp. Ale nie jest to postęp, nad którym mają oni jakąkolwiek kontrolę. To raczej dryfowanie na otwartym oceanie i nadzieja, że kiedyś na horyzoncie zamajaczy kawałek lądu.

Nasz mózg działa w bardzo prosty sposób: wgrywasz mu program, a on ten program realizuje. Jeśli nie wgrasz swojego programu, włączy się domyślny. Pochodzący z otoczenia. Popłyniesz tam, gdzie pokierują Cię fale.

Ja, gdy tylko zacząłem się rozwijać wykształciłem w swojej głowie konkretną wizję mego rozwoju. Chciałem wiosłować, zamiast dryfować z nadzieją, że coś się wydarzy. 

Byłem nieśmiały, jąkałem się, garbiłem. Koszmarnie się ubierałem i nie miałem zielonego pojęcia, jak wyglądają relacje z kobietami. Płeć piękna jawiła mi się jako rasa obcych z odległej galaktyki, a wszelki kontakt przypominał czarną dziurę. Nie wiedziałem, co wpływa na to, że dziewczyna jest mną zainteresowana lub nie. Nie wiedziałem, jak się zachowywać, jak żartować, co – i w jaki sposób – mówić.

Mimo to, dobrze zdawałem sobie sprawę z tego, jak wygląda idealna, kompletna wersja mnie. Wiedziałem dokładnie, jaki chciałbym kiedyś być. Miałem bujną wyobraźnię i chętnie z niej korzystałem, gdy kładłem się spać. Widziałem siebie jako pewnego siebie, uśmiechniętego faceta z przeszywającym spojrzeniem. 

Gdy wszedłem w tematykę uwodzenia ta wizja rozrosła się. Obserwowałem moich kumpli. Każdy z nich chciał być taki, jak ich guru. Zajęło mi to trochę czasu, ale w końcu zrozumiałem najważniejszą rzecz w rozwoju osobistym. Jeśli chcesz być dobry nie naśladuj innych ludzi. Naśladuj siebie z przyszłości. Z Twojej wizji. Bierz przykład z najlepszej możliwej wersji Ciebie. Nie próbuj stawać się facetem, który jest dla Ciebie autorytetem. To, co robi działa dla niego – jest spójne z nim, nie z Tobą.

Twoja wizja dobrze pokaże Ci, jaki możesz być przy potencjale, który posiadasz. Nikt nie zna Ciebie lepiej, niż Ty sam. Zaufaj swojej wyobraźni. Nie bój się marzyć na dużą skalę. 

Głęboka zmiana osobista, to kompletna zmiana charakteru. Wyrzucenie wszystkiego, co zbędne i implementacja cech, które chcesz posiadać. Jeśli nie zbudujesz swojej wizji, to zamiast iść prosto do celu będziesz błądził.

Ja zastanowiłem się dokładnie, jak chcę, żeby wyglądało moje uwodzenie. Dokładnie wiedziałem, jak będę się poruszał, gdy będę dobry. W jaki sposób będę patrzył na dziewczyny. Jak będzie wyglądała moja rozmowa z nimi. Chciałem, by to one się przy mnie peszyły, nie na odwrót. Wyobrażałem sobie, że emanuję ciepłą, seksualną energią – energią, która zasysa kobiety do mojej rzeczywistości i już nie puszcza. W tych wizjach widziałem, jak się uśmiecham, słyszałem swój ton głosu i obserwowałem szalone akcje, jakie będę robił. Zauważałem każdy detal, każdą subtelność.

Jaki był następny krok? Zaimplementowałem wszystkie zachowania “idealnego mnie” do mojej rzeczywistości. 

Oczywiście, było to trochę na wyrost. Zmieniłem tylko swoją powierzchowność. Zacząłem inaczej chodzić, inaczej mówić, inaczej patrzeć. Po pewnym czasie jednak weszło mi to w krew. Przeprogramowałem się. Pokazałem memu mózgowi, gdzie idziemy, a on zrobił całą resztę.

Najpotężniejszy wzrost skuteczności nastąpił wtedy, kiedy będąc w klubie przestałem siebie pytać: co zrobiłby teraz ten lub tamten trener? Zamiast tego pytałem: co zrobiłaby teraz najlepsza wersja mnie? Co zrobiłbym ja, gdybym miał już wszystkie umiejętności i byłbym ekstremalnie dobry w uwodzeniu? 

Następnie wchodziłem na parkiet, przyciągałem dziewczynę i zaczynałem ją całować. Podchodziłem do kobiety, którą podrywał inny facet i po prostu mu ją zabierałem. Najpierw wykluczałem go z rozmowy skupiając uwagę na sobie, następnie brałem ją za dłoń, dociskałem do filaru i zatracałem się w smaku jej błyszczyka do ust.

Ty dobrze wiesz, co musisz zrobić. Stwórz swoją wizję i jej zaufaj. Tak, to Twoja magiczna pigułka, droga na skróty. Tylko proszę – nie bagatelizuj tego. Nie traktuj jako kolejnego rozwojowego ćwiczenia,  o którym czytasz, ale którego nawet nie próbujesz wykonać.

Zdobywanie doświadczenia i wyciąganie własnych wniosków to jedno. Posiadanie szkieletu, na którym lokujesz te niesamowicie ważne elementy – to drugie. Wizja da Ci ten szkielet. A gdy go już wypełnisz obudzisz się pewnego ranka i stwierdzisz, że stałeś się najlepszą wersją siebie, zmaterializowałeś swoje myśli.

 

To będzie początek prawdziwej przygody.

 

Artykuł Możesz albo dryfować albo wiosłować pochodzi z serwisu VINCENT: DOŚWIADCZANIE ŻYCIA I TWORZENIE WSPOMNIEŃ.

]]>
https://v1ncentify.prohost.pl/post/mozesz_albo_dryfowac_albo_wioslowac/feed 0