batman – VINCENT: DOŚWIADCZANIE ŻYCIA I TWORZENIE WSPOMNIEŃ https://v1ncentify.prohost.pl O kobietach, życiu i zdrowym do niego podejściu. Mon, 03 Jan 2022 16:05:35 +0000 pl-PL hourly 1 https://wordpress.org/?v=5.0.2 Już nie chcę być Batmanem https://v1ncentify.prohost.pl/post/juz-nie-chce-byc-batmanem https://v1ncentify.prohost.pl/post/juz-nie-chce-byc-batmanem#respond Tue, 19 Apr 2016 17:59:13 +0000 http://www.v1ncent.pl/?p=1275 Jako dzieciak fascynowałem się superbohaterami. Jeszcze gdy nie potrafiłem czytać, godzinami wertowałem komiksy zjadając wzrokiem kolorowe obrazki. Gdy poszedłem do przedszkola, mama zawsze budziła mnie pół godziny wcześniej, bym mógł obejrzeć nowy odcinek animowanego Batmana. Nawet w podstawówce ważniejsze od spakowania podręczników było dla mnie wciśnięcie w plecak dwóch figurek - Supermana i kogoś, kogo będzie mógł okładać na przerwach.

Artykuł Już nie chcę być Batmanem pochodzi z serwisu VINCENT: DOŚWIADCZANIE ŻYCIA I TWORZENIE WSPOMNIEŃ.

]]>
Jako dzieciak fascynowałem się superbohaterami. Jeszcze gdy nie potrafiłem czytać, godzinami wertowałem komiksy zjadając wzrokiem kolorowe obrazki. Gdy poszedłem do przedszkola, mama zawsze budziła mnie pół godziny wcześniej, bym mógł obejrzeć nowy odcinek animowanego Batmana. Nawet w podstawówce ważniejsze od spakowania podręczników było dla mnie wciśnięcie w plecak dwóch figurek – Supermana i kogoś, kogo będzie mógł okładać na przerwach.

Chciałem być jak taki superbohater. Silny, z jasno określonym celem, budzący szacunek. Niezniszczalny.

Gdy trochę podrosłem i zacząłem dojrzewać, zamieniłem to marzenie na bardziej przyziemne. Pragnąłem być atrakcyjny, posiadać swobodę w komunikacji z innymi ludźmi. Porównywałem się z rówieśnikami, którzy bili mnie na głowę w tych aspektach i zastanawiałem się, czy jedyne na co zasługuję, to czuć się od nich gorszym? Miałem ochotę wcielić się w kogoś z ciekawszym życiem, lepszym wyglądem i grubszym portfelem.

Było to toksyczne koło niezadowolenia połączonego z odwracaniem uwagi od prawdziwego problemu. Odpływałem myślami w fantazję o byciu kimś innym tylko dlatego, że przeraźliwie bałem się przejąć kontrolę nad własnym życiem. Byłem niezadowolony z tego, jak wyglądają mijające dni, bo zamiast wziąć na siebie odpowiedzialność i zacząć działać, płynąłem z prądem. Moja rola ograniczała się do bycia narzekającym obserwatorem.

Wtedy odkryłem, że przejęcie kontroli jest oczyszczające. Kiedy mówisz sobie: “Stop” i wybierasz nie to, co powinieneś zrobić, ale co chcesz i czego potrzebujesz. Kiedy zbaczasz z wydeptanej ścieżki i wchodzisz z maczetą w dżunglę. Poczucie zadowolenia z życia i własnej codzienności jest mocno skorelowane z osiąganiem wyznaczonych celów. Jeśli efektywnie działasz oraz odhaczasz kolejne zadania – budujesz silne poczucie własnej wartości, nabierasz do siebie szacunku i zaczynasz ufać własnemu odbiciu w lustrze.

Prawdziwe szczęście i wiara w siebie zaczynają się wtedy, gdy uświadamiasz sobie, że nie chciałbyś zamienić się na życie z nikim kogo znasz lub o kim słyszałeś. Nie chcesz być ani Bradem Pittem, ani Bilzerianem. Możesz chcieć ich zasobów i postanowić sobie, że do nich dojdziesz – jednocześnie NIE CHCESZ być nimi. Może jeszcze nie latasz do biura śmigłowcem, miliony fanek nie ustawiają się do Ciebie w kolejce, ale po prostu lubisz swoją codzienność, a Twoje życie JUŻ TERAZ jest przyjemne. Uwielbiasz ludzi, którzy są w Twoim najbliższym otoczeniu. Dostarczasz sobie skrajnych, bardzo silnych emocji i uczysz się przeżywać się je tak mocno, jak to tylko możliwe. Masz jasno określony cel i jesteś egzekutorem – planujesz i działasz. Z każdym kolejnym krokiem czujesz się lepiej i masz szerszą perspektywę. Rzeczy, które kiedyś głęboko Cię raniły dziś są w stanie zaledwie Cię drasnąć – to małe, nic nieznaczące rozcięcia skóry obok głębokich blizn. Zamiast zasłaniać się tarczą wchodzisz prosto na linię ognia bo wiesz, że dzięki temu stajesz się silniejszy. Ludzie, których opinią się przejmowałeś są ciągle tam, gdzie ich zostawiłeś i wiesz, że już Cię nie dogonią. Jesteś głodny wiedzy i pragniesz popełniać błędy, dzięki temu ciągle uczysz się siebie.

Ja już nie chcę być Batmanem, bo bycie mną jest o wiele ciekawsze. Jestem głównym bohaterem własnego filmu i czuję się w tej roli coraz pewniej. Polubiłem i doceniłem siebie, fakt, że jestem unikatowy i mogę to wykorzystać. Mam ciało i umysł, a oba te atrybuty dają się dowolnie rozwijać. To moje życie i moja osobista historia. Nie chcę żadnej innej, bo zżera mnie ciekawość, jak wiele mogę osiągnąć z kartami, które otrzymałem 27 lat temu.

A co z Wami? Czy dalej kładziecie się wieczorem spać z ukrytym pragnieniem, by obudzić się jako ktoś zupełnie inny? Uwierzcie mi, znam to uczucie bardzo dobrze, bo towarzyszyło mi przez kilka okropnie długich lat. Nie musicie się go wstydzić. Oświecenie przychodzi w momencie, w którym zaczynamy rozumieć, że to nie kara, tylko wskazówka. Jak jaskrawy napis: “Zmień coś wreszcie”.

 

Nie: “Niech coś się wreszcie zmieni”.

Nie: “Czekaj aż coś się wreszcie zmieni”

 

Ty. Zmień. Teraz.

 

Zrozumienie i zaakceptowanie tego wiąże się z wizją długoterminowej pracy. Długoterminowa praca uczy pokory i buduje charakter. Mocna osobowość i systematyczność to – oprócz morderczej ambicji – jedne z najmocniejszych narzędzi, jakie może wykształcić każdy człowiek.

A gdy już je wykształcisz, będziesz w stanie ciąć rzeczywistość jak żyletka.

Superbohaterów wykreowała popkultura, ale większości z nich nie znajdziesz w filmach, czy komiksach. Mówię o ludziach, którzy są bohaterami własnego życia – wiedzą czego chcą i płyną nie z prądem, a pod prąd. Którzy wierzą, że jesteśmy czymś więcej, niż tylko dążącym do entropii, chaotycznym zbiorem atomów.

Odinstaluj sobie bullshit, że coś musisz. Robić hajs, kupić buty z haczykiem czy przelecieć sto lasek. Zakwestionuj to – wyjdź z domu, zrób coś czego się boisz. Wrzuć się w sytuację, która sprawi, że prawdziwie poznasz i zrozumiesz siebie. Wtedy wykształć własne standardy i wyklaruj jasne potrzeby – może się okazać, że znacznie rozjeżdżają się one z tym, co wciska Ci krzykliwy plakat na ścianie wieżowca.

 

Doświadcz siebie i się ze sobą zaprzyjaźnij – dopiero wtedy zdecyduj, czego chcesz. To jest jedyna prawidłowa kolejność. W każdym innym wypadku robisz za kolejnego szczura w wyścigu, którego jedyną motywacją do zapierdalania przed siebie jest fakt, że wszyscy inni robią tak samo.

 

Artykuł Już nie chcę być Batmanem pochodzi z serwisu VINCENT: DOŚWIADCZANIE ŻYCIA I TWORZENIE WSPOMNIEŃ.

]]>
https://v1ncentify.prohost.pl/post/juz-nie-chce-byc-batmanem/feed 0